Debiut przypadł na marcowy mecz z Andorą (3:0). - Byłem zaskoczony i wzruszony, gdy dowiedziałem się, że syn dostał powołanie do kadry - wyznał nam szczerze pan Grzegorz Świderski. - Aż łezka mi się w oku zakręciła ze szczęścia. (...) 28 marca to była rocznica urodzin dziadka Czesława, który mocno wspierał syna w piłkarskiej karierze. Postrzelonym golu Karol spojrzał do góry. To była dedykacja dla niego (...) Za zaufanie trenerowi Sousie odpłaca tym co potrafi najlepiej: dobrą grą i bramkami. Mam sentyment do meczu z Andorą. To była duma i zaszczyt. Każdy chciał widzieć swoje dziecko, że gra dla Polski. Gol z Albanią to ciasteczko, crème de la crème. Ktoś powie, że wystarczyło tylko przyłożyć nogę, ale to także trzeba umieć - powiedział ojciec reprezentanta Polski.
Dotarliśmy do mało znanych zdjęć Karola Świderskiego! Tak zmieniał się bohater meczu z Albanią