Reprezentacja Polski potrzebowała bardzo szybko selekcjonera po tym, jak związek rozstał się z Fernando Santosem. Portugalczyk nie miał wyników, atmosfera w drużynie była coraz gorsza, zespół nie rozwijał się, a sam trener nie potrafił w sensowny sposób bronić się w rozmowie z mediami. Chyba nikt nie miał pretensji do Kuleszy, że tak szybko zwalnia sowicie opłacanego trenera, mimo że dopiero co go zatrudnił – Santos wyglądał tak, jakby przyjechał tylko zgarnąć gażę. Ostatecznie w środę, 20 września, PZPN poinformował, że nowym selekcjonerem zostanie Michał Probierz – wybór z kilku względów zrozumiały, ale również obarczony ryzykiem. Przez długi czas drugim z faworytów do objęcia tej posady był także Marek Papszun, ale portal WP SportoweFakty przekazał sensacyjne powody, dla których nie miał on ostatecznie szans na tę nominację.
Ten szczegół przesądził o wyborze Probierza? Papszun miał być przez to bez szans
Choć sportowo Michał Probierz nie osiągał wielkich sukcesów w piłce klubowej, a reprezentację Polski U-21 prowadził stosunkowo krótko, to jego wybór nie wydaje się być bardzo zaskakujący. Kulesza świetnie zna Probierza, potrzebował trenera zaufanego i to na teraz. Zdaniem Piotra Koźmińskiego to właśnie to miało duże znaczenie i skreśliło Papszuna.
Kulesza nie dogadywał się z Sousą i Santosem, więc potrzebował kogoś, z kim zdecydowanie łatwiej będzie mu się porozumieć. A charakter Marka Papszuna miałby w tej kwestii być bardzo dużym problemem. – (…) Papszun tak naprawdę nie miał szans. Nie dość, że nie zna się za dobrze z Kuleszą, to jeszcze w środowisku ma opinię mocnego charakteru, który wszystko chce układać po swojemu. I to – jak można usłyszeć w kulisach – miało bardzo duże znaczenie. Po prostu dla Kuleszy wybór Probierza był "bezpieczniejszy". Niektórzy mówili wręcz wprost, że PZPN bał się Papszuna – czytamy na WP SportoweFakty.