"Super Express": - Od kilku lat Bartłomiej Drągowski cieszy się zaufaniem trenerów w klubach z Serie A. Co pan sądzi o tym reprezentancie Polski?
Gianmatteo Mareggini (trener bramkarzy reprezentacji Włoch U-21): - Myślę, że to zaufanie nie wzięło się z przypadku. Drągowski już od kilku sezonów udowadnia, że ma olbrzymie możliwości. Naprawdę trudno sobie wyobrazić skład „Violi” bez Polaka. W ostatnich latach bardzo się rozwinął pod każdym względem, sportowym i osobowościowym. Widać, że ma w szatni posłuch, z pewnością należy do kluczowych zawodników Fiorentiny, a także należy do ulubieńców trybun we Florencji.
- Czy pana zdaniem może się on jeszcze bardziej rozwinąć?
- Oczywiście. Warunek jest jeden, Drągowski musi się wyleczyć i wrócić do grania. Nie zapominajmy, że ciągle mówimy o względnie młodym zawodniku, dla którego każdy mecz jest bardzo ważny. On musi zdobywać doświadczenie na boisku, nie wolno mu tracić kolejnych występów na trybunach. Jak już wspomniałem Bartłomiej jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale ma jeszcze pewne detale, które wymagają drobnej korekty.
- Wspomniał pan, że należy do ulubieńców trybun.
- Wiem co mówię, ponieważ na co dzień mieszkam we Florencji, wielu moich znajomych kibicuje Fiorentinie i zawsze wypowiadają się o Polaku z olbrzymim szacunkiem, a także sympatią. Oczywiście, obecnie Drągowski przechodzi rehabilitację, w jego miejsce wskoczył doświadczony Terraccino i dobrze spisuje się między słupkami, ale nikt ani przez moment nie zastanawiał się, kto powinien być numerem jeden w zespole „Violi”. Każdy wie, że pewniakiem do gry jest Polak.
- Bartłomiej Drągowski nie jest pierwszym polskim bramkarzem, który broni barw Fiorentiny. W przeszłości występował tutaj Artur Boruc. Którego z nich wspomina pan lepiej?
- Boruc dał się zapamiętać jako wystarczająco dobry golkiper. W ogóle jestem pod wrażeniem polskiej szkoły bramkarskiej, której przedstawicielami są wspomniany już Artur i Drągowski. Obaj z powodzeniem występowali w zespole z Florencji, ale moim zdaniem pod względem technicznym i typowo bramkarskim Bartek ma większe umiejętności i może zajść dalej.
Marek Papszun zostanie w Rakowie czy odejdzie do Legii? Ivi Lopez mówi wprost
i
- Ostatnio włoskie media donosiły o możliwych przenosinach Drągowskiego do Interu. Wcześniej pisało się o Milanie, Atalancie. Czy pana zdaniem polski bramkarz jest już gotowy na taki krok?
- Z pewnością topowe zespoły szukają odpowiednich zawodników, aby jeszcze bardziej podnieść swój poziom. Wcale nie dziwi mnie, że patrzą na sytuację Drągowskiego, bo to świetny zawodnik. Teraz sam piłkarz musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest gotowy, aby podjąć rywalizację na jeszcze wyższym poziomie. Idąc do takiego klubu jak Inter, czy Milan musi liczyć się z ewentualnym przesiadywaniem na ławce rezerwowych. Oczywiście są to drużyny znajdujące się wyżej w klasyfikacji od Fiorentiny. Z drugiej strony we Florencji może zostać na lata pewniakiem do gry.
- Poza Drągowskim w Serie A z powodzeniem występują inni Polacy – Wojciech Szczęsny i Łukasz Skorupski. Którego z nich ceni pan najwyżej?
- Nie lubię tworzyć takich klasyfikacji. Moim zdaniem wszyscy trzech prezentują znakomity poziom. W ogóle jestem pod wrażeniem tradycji polskich golkiperów. Myślę, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wychowaliście kilku zawodników światowej klasy. Wy, Słoweńcy, a także my jako Włosi, potrafimy pracować z bramkarzami.
Jose Mourinho chce reprezentanta Polski. Hitowy transfer już w styczniu?!
i
