Krzysztof Piątek, AC Milan

i

Autor: East News Krzysztof Piątek

Gorzkie słowa dziennikarza o Piątku w Milanie. Okazał się WIELKIM rozczarowaniem [WYWIAD]

2020-02-03 14:58

Roczny pobyt Krzysztofa Piątka w AC Milan zakończył się głośnym rozstaniem. Polak zaczął zbierać bardzo mocną krytykę, a w efekcie postanowił zmienić barwy klubowe i pod koniec styczniowego okna transferowego trafił do Herthy Berlin. O przyczynach niepowodzeń napastnika na San Siro i otoczce wokół jego odejścia z zespołu porozmawialiśmy z włoskim dziennikarzem Antonio Vitiello – redaktorem naczelnym portalu MilanNews.it, największego w sieci serwisu dedykowanego „Rossonerim”.

"Super Express": Rok temu Krzysztofa Piątka wszyscy w Milanie kochali. Niedawno Polak był już jednak wygwizdywany, a na koniec stycznia odszedł do Herthy Berlin. Klasyczna historia od bohatera do zera?

Antonio Vitiello: Koniec końców Piątek okazał się wielkim rozczarowaniem. Rok temu, kiedy Leonardo pozyskał go z Genoi za około 35 milionów euro, natychmiastowo dał drużynie coś od siebie. Dwa gole z Napoli, bramka z Juventusem… To było naprawdę ważne z punktu widzenia najważniejszego piłkarza w drużynie, także na poziomie marketingowo-sponsorskim. Milan skorzystał nieco na kwestii „Pistolero” i sposobie, w jaki Piątek cieszył się z goli.

U Gattuso odnalazł się dobrze, dlatego – według mnie – że ten trener korzystał z czystego 4-3-3. To taktyka, która pozwala wyzwolić najlepsze cechy Piątka. Za Giampaolo z kolei było już wiele problemów, nie tylko pod względem fizycznym. Na początku ten trener chciał grać z ofensywnym pomocnikiem i dwoma napastnikami, potem został zwolniony. Problem tkwił jednak w tym, że Piątek nie zdołał już się odbudować do poziomu, na którym znajdował się w pierwszych czterech-pięciu miesiącach.

Od sierpnia do listopada miał wiele problemów taktycznych, a sam mówił, że nie czuł się dobrze nawet pod względem fizycznym. Po przejęciu drużyny przez Piolego wszyscy mieliśmy nadzieję na nowe życie Krisa, ale się nie odblokował. Dodatkowo skomplikowała to kwestia dyspozycji Suso i Calhanoglu, którzy asystowali mu naprawdę niewiele.

Potem, po przyjściu Ibry, Milan podjął decyzję o poświęceniu Piątka. Także pod względem psychicznym był to dla Krisa spory cios. Jego kariera w Mediolanie pozostanie parabolą – pierwsze sześć miesięcy naprawdę dobre, potem wielki dołek – aż do sprzedaży. Klub podjął decyzję, aby rozstać się z nim za 27-28 mln euro i nie stracić całej inwestycji sprzed roku.

Kibice już nie kochali Piątka. Zebrał mnóstwo gwizdów i bardzo mocnej krytyki.

Nastroje były różne. Niektórzy kibice pozostali rozgoryczeni odejściem Piątka, ponieważ mieli nadzieję, że ten zawodnik wciąż może spisywać się dobrze w Milanie. Inni pozostali rozczarowani i chcieli transferu, by całkowicie coś odmienić. Ogólne relacje Krisa z kibicami na początku były dobre – pamiętam niektóre spotkania w siedzibie klubu, przyśpiewki, oklaski… Najbardziej zagorzali fani zadedykowali mu nawet przyśpiewkę.

Z czasem jednak te relacje uległy ochłodzeniu. Piątek stawał się coraz bardziej ciałem obcym, w efekcie został wygwizdany. Nieprzyjemnie było patrzeć, jak schodzi z murawy San Siro przy salwie gwizdów. Coś z pewnością się wtedy załamało.

To także dlatego, że publika w Mediolanie jest bardzo wymagająca. Chce wygrywania, bramek, a jeżeli tego nie ma, to pojawiają się gwizdy. Powiedzmy, że koniec końców Piątek zrozumiał, że w Milanie nie ma wielkich możliwości. Być może dlatego zadecydował, że czas coś zmienić, wpuścić świeże powietrze, po prostu odejść. Również biorąc pod uwagę to, że nie był już tak wspierany przez kibiców jak rok temu.

Myśli pan, że Piątek w nowym otoczeniu, innej lidze, wciąż może spisywać się dobrze?

Myślę, że tak. Piłkarz nie może tak nagle całkowicie się zatracić. W Milanie nie miał już więcej tego zaufania, które pozwoliło mu rozegrać wielki sezon w poprzednim roku. Włączając kadrę i Puchar Włoch zdobył ponad 30 bramek.

Myślę, że to na pewno nie jest zawodnik na miarę 30 goli w sezonie. Jednocześnie nie jest to jednak także gracz, którego stać tylko na 4 bramki przez pół roku. To świetny zawodnik, który powinien być dobrze obsługiwany. W Milanie były problemy ze skrzydłami – Suso już odszedł po tym, jak spisywał się bardzo słabo. Były kłopoty z dostarczaniem dobrych podań.

Być może w innej lidze Piątek się odbuduje i nie straci biletu do reprezentacji. Nie uważam, że to zawodnik, na którym trzeba już postawić krzyżyk. Jego czas w Milanie ewidentnie jednak się skończył.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze