We Włoszech na poważnie podchodzą do epidemii koronawirusa. Z Półwyspu Apenińskiego docierają do nas coraz bardziej dramatyczne apele o pomoc. Rośnie liczba zachorowań i śmierci wywołanych nową chorobą. Władze reagują w różny sposób. Szefowie Serie A zmuszają na przykład piłkarzy do gry przy pustych trybunach, co nie podoba się nikomu. Zawodnicy i tak boją się o swoje życie, a spotkania bez kibiców mijają się z sensem. Piłkarze drugoligowej Pescary postanowili zamanifestować swoje obawy przed starciem z Benevento.
Sportowcy pojawili się na placu gry w maseczkach ochronnych, mających zminimalizować ryzyko zarażenia koronawirusem. Na profilu twitterowym klubu pojawiła się informacja na temat manifestacji i uzasadnienie takich działań.
"Zaniepokojeni zdrowiem naszych piłkarzy i rywali, wyjdziemy na mecz z maseczkami ochronnymi na twarzach. Zdejmiemy je tylko wtedy, jeśli sędzia uzna, że jest to niezgodne z przepisami" - czytamy na portalu społecznościowym. Arbiter był zdania, że taka ochrona narusza przepisy gry w piłkę nożną i do spotkania piłkarze Pescary musieli przystąpić bez maseczek. Ich manifest obiegł jednak cały świat.
Polecany artykuł: