Rossoneri w sobotę zagrają na San Siro z Napoli. Oba zespoły znajdują się w kryzysie, ale ten większy z pewnością dotyczy siedmiokrotnych mistrzów Europy. Zajmują oni bowiem niezwykle odległe, 14. miejsce w tabeli, a kolejne potknięcie może sprawić, że lada chwila będą walczyć o utrzymanie pozycji nad strefą spadkową. Nic więc dziwnego, że kibice są szczególnie wyczuleni na postawę swoich zawodników i bacznie zwracają uwagę na każde ich słowo.
Tak też jest właśnie w przypadku Calhanoglu. Turek udzielił wywiadu niemieckiemu "Bildowi", w którym powiedział: - Dorastałem w Niemczech. Ze sportowego punktu widzenia to oczywiście cel, aby móc grać w Bayernie Monachium, Borussii Dortmund czy innym wielkim niemieckim klubie. Jeśli Bayern ponownie by o mnie zabiegał, jak w 2014 roku, tym razem z pewnością bym nie odmówił.
Fani od razu wzięli Calhanoglu na swój celownik. Zarzucają mu, że od momentu trafienia na San Siro w 2017 roku nie spełnia pokładanym w nim oczekiwań, a teraz dodatkowo udziela wywiadów sugerujących, że najchętniej widziałby się w innych barwach. Turek co prawda nie zagra z Napoli z powodu pauzy za nadmiar żółtych kartek, ale może spodziewać się dużo chłodniejszego przyjmowania swojej osoby. Podpadł kibicom wywiadem podobnie jak kilka dni temu Krzysztof Piątek, o czym więcej pisaliśmy w TYM miejscu.