Cristiano Ronaldo jak gdyby nigdy nic przygotowywał się do kolejnego meczu w reprezentacji Portugalii. W Lidze Narodów miał wraz z kolegami stawić czoła kadrze Szwecji. Jednak aktualni mistrzowie Europy musieli radzić sobie bez swojej największej gwiazdy. CR7 na kilkanaście godzin przed spotkaniem dostał bowiem pozytywny wynik testu na koronawirusa. Zaskoczyło to Portugalczyka, który nie narzekał na żadne objawy i swoje samopoczucie określał jako bardzo dobre. Jednak wynik testu był nieubłagany i Ronaldo nie mógł zagrać w meczu ze Szwecją i musiał poddać się izolacji. Ta w jego przypadku wygląda jednak nieco inaczej.
Gwiazdor miał dopuścić się ZBIOROWEGO GWAŁTU. OBRZYDLIWE szczegóły i ogromne problemy
Mimo wykrycia zakażenia, zawodnik Juventusu zdecydował się na podróż z Portugalii do Włoch. To wywołało ogromne zdenerwowanie u włoskiego ministra Vincenzo Spadafory. - Umiejętności pewnego gracza nie upoważniają go do arogancji, braku szacunku dla instytucji i do kłamstwa - powiedział polityk. - Ronaldo powinien czuć odpowiedzialność za to, żeby w tym trudnym czasie dawać dobry przykład innym. Im więcej ktoś jest znany, to tym bardziej przemyślanie powinien postępować - dodał Spadafora cytowany przez włoskie media.
Agnieszka Radwańska BRUTALNIE WYŚMIANA. Jeden SZCZEGÓŁ przesądził o wszystkim
Na odpowiedź Ronaldo nie było trzeba czekać długo. - Szanuję protokół sanitarny. Zarzucane mi jest, że go złamałem, ale to kłamstwo. Mogłem wrócić z Portugalii do swojego domu we Włoszech, ponieważ ja i mój sztab zadbaliśmy o przestrzeganie wszystkich procedur. Wróciłem do domu helikopterem medycznym i nie miałem z nikim kontaktu, nawet w Turynie - wyjaśnił Portugalczyk na łamach hiszpańskiego "ASa" i dodał, że ma nadzieję iż niebawem będzie mógł wrócić do treningów.