Negocjacje między klubami – ze względów finansowych – na razie utknęły jednak w martwym punkcie. W międzyczasie „Żurek” trafił też do notesów działaczy innych włoskich klubów. Zainteresowano się nim między innymi w US Sassuolo oraz w FC Bologna. Okienko transferowe otwarte jest jeszcze przez parę tygodni, więc w kwestii reprezentanta Biało-Czerwonych co nieco zdarzyć się może. Tym niemniej tuż przed startem nowego sezonu został on do niego zgłoszony przez Fiorentinę.
Tak Szymon Żurkowski przebijał się do reprezentacji Polski. Czy ta „Zupa” będzie smakować w kadrze?
Mało tego; w 1. kolejce, w spotkaniu florentczyków z beniaminkiem z Cremonese, pojawił się na murawie, w 71 minucie zmieniając Youssefa Maleha. W tym momencie na tablicy wyników widniał nieoczekiwanie remis 2:2; ambitni goście dwukrotnie odrabiali straty, choć za drugim razem uczynili to już grając w osłabieniu po czerwonej kartce Gonzalo Escalante w 43 minucie.
Szymon Żurkowski objawieniem w reprezentacji Polski. Nie zgadniecie do kogo porównał go selekcjoner
Fiorentina zdołała jednak rzutem na taśmę wywalczyć zwycięstwo. W bramkowej akcji „maczał palce” Szymon Żurkowski. Ba; ponieważ to po jego podaniu oddany został strzał, który przyniósł gola, zasadne jest przypisywanie Polakowi asysty. Rzut oka na zapis wideo tej akcji – patrz poniżej – pokazuje jednak, że było to trafienie z kategorii „piłkarskie jaja”. Bramkarz Cremonese, Ionut Radu, wpadł do siatki z piłką w rękach po ni to strzale, ni centrze Rolando Mandragory!
Jaka będzie przyszłość Żurkowskiego? To wciąż niewiadoma. Jak informuje Gianluca Di Marzio, wciąż nie jest wykluczony jego powrót – już na zasadzie definitywnego transferu – do Empoli. Fiorentina zarzuca bowiem sieci na piłkarza tej drużyny, Albańczyka Nedima Bajramiego. W tej sytuacji Polak mógłby stać się „elementem” wymiany pomiędzy klubami. Mając większą szansę na regularną grę w Empoli, mógłby też efektywniej walczyć o miejsce w reprezentacji na mundial w Katarze.