Był nim Federico Gatti, który w 37 minucie nie zostawił Szczęsnemu szans na skuteczną reakcję. W niesamowitych okolicznościach ratował za to Polak swój zespół po zmianie stron. Najpierw odbił piłkę po strzale z powietrza Nicolo Barelli. W końcówce zaś efektowną i efektywną paradą zatrzymał szarżę Marko Arnautovicia.
Nic dziwnego, że w pomeczowych komentarzach „ochów” i „achów” pod adresem reprezentacyjnego bramkarza Biało-Czerwonych nie brakowało. „Szczęsny dokonał dwóch cudów!” - emocjonował się włoski mistrz świata z 1982 roku, Fulvio Collovati, komentujący wydarzenia boiskowe dla „La Domenica Sportiva”.
„Reakcja w sytuacji Arnautovicia to więcej niż obrona karnego” – dziennikarze „Corriere dello Sport” nie mieli wątpliwości, że nasz golkiper był najlepszym (nota 7,5) zawodnikiem Starej Damy. Podobną ocenę Szczęsny otrzymał w portalu goal.com i sportmediaset.it, inne serwisy – nawet te oceniające go ciut niżej – zgodnie twierdziły, że jako jedyny zawodnik turyńskiej ekipy stanął w Mediolanie na wysokości zadania.
„Szczęsny był najlepszy na boisku” – zaznaczył w wypowiedzi dla „La Gazzetta dello Sport” Fabio Capello, legendarny i utytułowany piłkarz (m.in. Milanu i Juventusu), a potem trener wielu europejskich klubów. Jego spostrzeżenia potwierdził trener zwycięzców. „Tylko Szczęsny utrzymywał Juve w meczu do samego końca” – podkreślił Simone Inzaghi, opiekun Interu.
Po tej wygranej Inter zwiększył swą przewagę w tabeli nad Juventusem do czterech punktów, mając na dodatek do rozegrania jeden mecz więcej. W najbliższej kolejce lider zagra na wyjeździe z Romą, zaś zespół Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika (w Mediolanie nie mógł zagrać z powodu czerwonej kartki) podejmie Udinese.