Wojciech Szczęsny nie mógł się spodziewać takich słów. Legendarny bramkarz nie owijał w bawełnę

Wojciech Szczęsny na pewno nie jest zadowolony z formy, którą prezentował w ostatnich miesiącach. Zaczęło się od niezbyt udanego Euro 2020, po którym karierę reprezentacyjną zakończył Łukasz Fabiański. Wielu kibiców żałowało tej decyzji, bowiem Szczęsny stał się wtedy pewniakiem do gry w pierwszym składzie kadry. Niestety, sezon 2021/22 rozpoczął się dla bramkarza Juventusu nie najlepiej, a błędy zaczął popełniać także w meczach ligowych. Na 31-latka spadła duża fala krytyki, nie tylko w Polsce, ale też ze strony włoskich dziennikarzy. Być może wpłynęło to motywująco na polskiego golkipera, gdyż w niedzielnym meczu przeciwko Milanowi uratował on swojej drużynie remis. Sytuację swojego następcy jasno ocenił Gianluigi Buffon.

Ojciec Wojtka Szczęsnego broni syna jak lew! Wymowne słowa o Fabiańskim

Szczęsny nie miał ostatnio najlepszego czasu na boisku, ale w domu może liczyć na wsparcie pięknej Mariny

20 zdjęć

Ważne słowa Buffona

43-letni bramkarz wypowiedział się na temat Szczęsnego, który zastąpił legendarnego Włocha w bramce Juventusu. Popularny „Gigi” odszedł przed obecnym sezonem do Parmy, a wcześniej spędził z Polakiem w Turynie trzy lata. To właśnie bramkarz reprezentacji Polski przyszedł do „Starej Damy” jako następca Buffona, który po ich pierwszym wspólnym sezonie odszedł do PSG. W Paryżu spędził jednak tylko rok, a następnie wrócił do stolicy Piemontu, gdzie przez dwa lata był zmiennikiem Szczęsnego. Polak niejednokrotnie przyznawał, że Włoch jest jego idolem i dużo się od niego nauczył. Teraz Buffon wsparł młodszego kolegę po fachu, co ten z pewnością docenia.

Zjawiskowy ślub reprezentanta Polski. Wesele w miejscu ociekającym przepychem, ale luksusy!

- Moim zdaniem Juventus wybrał odpowiedniego bramkarza, aby mnie zastąpić. To najlepszy wybór, jakiego mógł dokonać, niezależnie od tego, co teraz się dzieje – szczerze przyznał legendarny bramkarz. Buffon opowiedział także o kulisach odejścia z Juventusu. - Dokonałem wyboru już w styczniu. Czułem się silny i wiedziałem, że to byłoby dla mnie wstydliwe, by siedzieć na ławce. Parma to był skomplikowany wybór, ale to właśnie z takich czerpię zazwyczaj największą satysfakcję – wyznał 43-latek.