Kawęcki uzyskał czas 1.56,39. To do tej pory najlepsze osiągnięcie reprezentanta Polski na olimpijskiej pływalni w Tokio.
Był to drugi olimpijski finał 29-letniego Kawęckiego w karierze. Ostatni finał olimpijski wywalczył w Londynie w 2012 roku. Wtedy uplasował się tuż za podium, a cztery lata później w Rio de Janeiro zajął 17. miejsce. Powrót do czołówki dał mu wiele motywacji do dalszej pracy. W rozmowie z TVP Sport zdradził jednak kolejne, być może nawet większe, powody do kontynuowania kariery. Chce dotrwać do następnych igrzysk, które - jak sam powiedział - już za jedynie trzy lata w Paryżu.
Kamila Skolimowska nawiedziła przyjaciółkę we śnie. Zdradziła, jak jest w zaświatach
- To niesamowite, że mój syn jest podjarany tak, że codziennie ogląda moje wyścigi. Z perspektywy ojca nie dziwię się, że mój ojciec płakał, jak startowałem. I ja też będę płakał, jak mój syn będzie coś trenował - cytujemy wypowiedź dla TVP. Głogowianin starał się za wszelką cenę ukryć wzruszenie po olimpijskim finale.
Pożar autokaru lekkoatletów. Przerażająca relacja Fajdka. Był wybuch!
Złoto zgarnął reprezentant Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Ryłow zdecydowanie wyprzedził rywali. Srebrny medal wywalczył Amerykanin Ryan Murphy - 1.54,15, a brązowy Brytyjczyk Luke Greenbank - 1.54,72. W eliminacjach tej konkurencji odpadł Jakub Skierka.