Joanna Jóźwik zmagała się z okropną chorobą. Niektórzy wstydzą się o tym mówić, a to szalenie niebezpieczny problem

Na emocje związane z igrzyskami olimpijskimi, polscy kibice czekali bardzo długo. Impreza miała się bowiem odbyć w ubiegłym roku, ale na przeszkodzie stanął wybuch pandemii koronawirusa. Podobnie jednak jak w przypadku chociażby piłkarskich mistrzostw Europy, co się odwlecze to nie uciecze. Impreza w Tokio niesie ze sobą jednak szereg obostrzeń i zasad, o których większość ludzi już chciałaby zapomnieć, ale to niemożliwe w dobie wciąż rozprzestrzeniającej się zarazy COVID-19.

Radość w serca polskich kibiców zamierza wlać Joanna Jóźwik. Polska biegaczka powalczy o jak najwyższe lokaty w biegu na 800 metrów. Teraz czuje się dobrze, ale trzeba przyznać, że nie zawsze tak było. We wrześniu 2019 roku kobieta wyznała, że borykała się z depresją, która stanowi bardzo poważny problem, a mnóstwo ludzi wciąż wstydzi się o tym mówić.. – Liczyłam na dobre rezultaty, ale coś poszło nie tak. Moja głowa nie wytrzymała. Nałożyłam na siebie ogromną presję, wiedząc, że wcześniej byłam w światowej czołówce i chyba za szybko chciałam osiągać świetne wyniki - wyznała wówczas Jóźwik dla "Faktu".

Zobacz też: Choroba zadała polskiej sprinterce potworny cios. Mówiła o wstydzie, dla kobiet to wielkie okropieństwo

I dodała: - Siedząc czy stojąc odczuwałam ból. Gdy okazało się, że cały sezon będzie w plecy, bardzo ciężko było mi się z tym pogodzić. To jest najgorsze uczucie na świecie, gdy wstaję i nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Wpadłam w depresję. Nagle zabrakło aktywności, której poświęcałam tak dużo energii. Odstawiłam coś, co robiłam od trzynastu lat. A bieganie to jest dla mnie pewien rodzaj uzależnienia. Gdy to odstawiamy, organizm wariuje. „Boże nie mogę biegać, mój świat się zawalił”.

Na szczęście po tym, jak Joanna Jóźwik podjęła współpracę z profesorem Janem Blecharzem, wszystko zmieniło się na lepsze. Świat sportowy ponownie zyskał barwy i kobieta wróciła do rywalizacji na najwyższym poziomie. Wszyscy polscy kibice wierzą, że wiele żmudnych treningów doprowadzi do tego, że teraz kobieta rozbłyśnie i wróci z Japonii z medalem igrzysk olimpijskich.