Od samego początku igrzysk olimpijskich Tokio 2020 jednym z tematów dyskusji w środowisku sportowym są warunki panujące w stolicy Japonii. Upały powyżej 30 stopni Celsjusza i wysoka wilgotność powietrza sprawiają, że wielu zawodników ma problemy zdrowotne. Trudno im rywalizować, a niektórzy nawet nie wytrzymują i mdleją, czego przykładem jest tenisistka Paula Badosa, którą z kortu zwieziono na wózku. Już przed rozpoczęciem igrzysk organizatorzy wiedzieli, że pogoda może być uciążliwa m.in. dla maratończyków czy chodziarzy, którzy rywalizują na ogromnych dystansach. Z tego powodu ich rywalizację przeniesiono do Sapporo na północy kraju. Okazuje się jednak, że najbliższe dni również tam będą niezwykle upalne.
Dramat polskiego mistrza olimpijskiego. Fatalne obrazki z Tokio
Olimpijczycy walczą z rywalami i z upałem
Najbardziej wymagające fizycznie konkurencje odbędą się za kilka dni. 5 i 6 sierpnia startować będą chodziarze, natomiast 7 i 8 maratończycy. Niestety, pogoda w Sapporo będzie równie doskwierająca, jak w Tokio. W minionym tygodniu temperatura sięgała tam nawet 34 stopni, a jak informuje agencja AFP, w dniach zawodów ma ona wynosić maksymalnie 31-34 stopnie. Ciężką sytuację zawodników opisał niedawno jeden z polskich maratończyków.
Koniec marzeń Święty-Ersetic. Mistrzyni podjęła trudna decyzję
- Och jak gorąco. Japońskie piekiełko jest bardziej piekielne niż to Polskie. Staramy się adaptować do tych warunków, choć to trudne. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Raczej mówiono, że będzie ciężko i mieli rację - pisał niedawno w mediach społecznościowych nasz maratończyk Marcin Chabowski.
Zobacz, jak polscy sportowcy radzą sobie z upałami na Tokio 2020: