Beata Pacut

i

Autor: SE Beata Pacut

Tokio 2020. Judoczka zawiodła i uciekała przed dziennikarzami

2021-07-29 10:57

Mistrzyni Europy w judo Beata Pacut była jedną z polskich szans medalowych na Tokio 2020, ale niestety musiała obejść się smakiem. Po wygraniu przez ippon pierwszej walki w kategorii 78 kg na igrzyskach olimpijskich, w kolejnej w taki sam sposób uległa rywalce i odpadła z rywalizacji. Załamana, początkowo wyszła z hali tylnym wyjściem, nie chcąc z nikim rozmawiać.

Beata Pacut przez dłuższy czas nie pojawiała się w tzw. strefie mieszanej, gdzie czekają dziennikarze, po swojej przegranej walce w drugiej rundzie olimpijskiego w kat. 78 kg w Tokio. „Musiałam ochłonąć i udało się wyjść tylnym wyjściem” – przyznała mistrzyni Europy. Pacut zaczęła czwartkowy występ w igrzyskach od wygranej przez ippon z reprezentantką Gabonu Sarah-Myriam Mazouz. W kolejnym pojedynku uległa jednak – także przez ippon – Japonce Shori Hamadzie. „Początek walki był wręcz na moją korzyść. Zagroziłam jej najpierw paroma atakami. W uchwycie wykonałam to, co ustalaliśmy z trenerem. Taktyka była dość dobra. Później zaatakowałam, a Japonka wyczuła to i przeszła do parteru i tam walka się skończyła. Pierwszy atak był bardzo dobry, przy drugim być może wyszedł trochę jeszcze brak doświadczenia. Bo stałyśmy równo na uchwycie i wówczas być może rzeczywiście niepotrzebnie zaryzykowałam” – analizowała 25-letnia zawodniczka.

Kajakarki zabijają insekty w pokoju!

Katastrofa Polaka w Tokio. Dramatyczny wpis, problemy Banderasa

Jak mówiła, podczas walki presja spoczywała nie na niej, ale na mającej w dorobku dwa medale MŚ Azjatce. „Ona jest reprezentantką gospodarzy i jedną z faworytek. Ja czułam się bardzo dobrze i podchodziłam do tej walki jak równy z równym. Wiedziałam, że jestem w stanie ją pokonać, ponieważ już niejednokrotnie pokazywałam, że potrafię wygrywać nawet z liderkami mojej kategorii” – mówiła.

Chciałam tu zdobyć medal

Debiutująca w rywalizacji olimpijskiej Pacut przyznała, że jej ambicje dotyczące startu w Tokio sięgały znacznie dalej niż drugiej rundy. „Satysfakcji nie czuję, bo szczerze mówiąc, to chciałam tu zdobyć medal. Kiedyś może i moim marzeniem był tylko udział w igrzyskach, ale teraz naprawdę celowałam w podium. Dałam jednak z siebie wszystko. Być może tamten atak był niepotrzebny, ale może to efekt tego wspomnianego wcześniej braku doświadczenia i mojego młodego wciąż wieku” – dodała.

Tokio 2020: Tak wioślarki świętowały srebro. Piwo i fast foody

Jest ciężko po przegranej

Organizatorzy zaplanowali wszystko tak, by judocy po każdej walce musieli przejść przez tzw. strefę mieszaną. Pacut jednak dość długo się w niej nie pojawiała. Pomocny okazał się kontakt telefoniczny. Po jakimś czasie, gdy zawodniczka dotarła na miejsce, jeden z dziennikarzy zapytał, czy chciała uniknąć rozmowy z mediami po porażce. „Myślę, że każdemu sportowcowi jest ciężko po przegranej walce. Jednak przyjechaliśmy tu walczyć o nasze marzenia. Musiałam na pewno ochłonąć i udało nam się wyjść tylnym wyjściem. Trochę ochłonęłam i potem byłam gotowa porozmawiać” – wyjaśniła.

QUIZ. Co wiesz na temat igrzysk olimpijskich?

Pytanie 1 z 10
Kto był głównym inicjatorem igrzysk olimpijskich w dobie nowożytnej?
Najnowsze