Są one optymistyczne i to z kilku powodów. Przede wszystkim Tomasz Fornal wziął udział w niedzielnym treningu kadry, ale pracował jedynie trochę na rowerze stacjonarnym, nie było oczywiście na razie mowy o skakaniu. Trwają zabiegi fizjoterapeutów i lekarzy nad przywróceniem kostki siatkarza Jastrzębskiego Węgla do sprawności.
Wielki krok siatkarek w stronę ćwierćfinału igrzysk! W środę może być pięknie
Fornal zachowuje się jak twardziel
– Pracują nad nim świetni specjaliści. Nasz lekarz Jan Sokal to jeden z najlepszych diagnostów w branży, Tomek nie mógł lepiej trafić – opowiada „SE” Mariusz Szyszko, rzecznik PZPS i były olimpijczyk, który towarzyszy polskim drużynom w wiosce olimpijskiej w Paryżu. – Mamy własny przenośny aparat USG, którym wykonano pierwsze badania, potem w centrum medycznym wioski był robiony rezonans. Nie ma poważnych, mocnych uszkodzeń, wykluczających z gry na dłużej, chociaż oczywiście uraz nastąpił. Nasi fachowcy poddają „Forniego” rozmaitym zabiegom, które mają przywrócić jego staw skokowy do dyspozycji. Za niezwykle ważne uważam podejście samego Tomka, który jest nastawiony optymistycznie, uśmiechnięty, widać, że nie poddaje się. To takie zachowanie twardziela, który walczy o jak najszybszy powrót na boisko i jest pewien, że ono wkrótce nastąpi, wierzy w siebie.
Wiadomo, co ze zdrowiem Tomasza Fornala! Jest pilny komunikat z PZPS. Nie jest dobrze
Nikt w polskim obozie nie podaje jednak daty powrotu Fornala na parkiet olimpijski, ale też nie ma absolutnie nastawienia, że siatkarz może już nie zagrać w Paryżu. Wręcz przeciwnie, dzień po dniu szanse na to rosną. Decyzje będą podejmowane na bieżąco przed kolejnymi starciami. Zawodnika możemy zobaczyć w akcji jeszcze w fazie grupowej.
Przypomnijmy, że w fazie grupowej nasi siatkarze rozegrają jeszcze mecz z Brazylią (środa 31 lipca o 9.00) i z Włochami (sobota 3 sierpnia o 17.00). Jeśli Polacy awansują do ćwierćfinału, to zostanie on rozegrany dokładnie za tydzień, w poniedziałek 5 sierpnia. Pracujący nad dojściem Fornala do zdrowia sztab medyczny reprezentacji ma więc jeszcze trochę czasu, by sprawić, iż nasz podstawowy przyjmujący wróci do gry na kluczowe potyczki.