Polacy jadą do stolicy z Francji z dużym obciążeniem i presją wyniku, co jest zupełnie naturalne w przypadku liderów rankingu światowego FIVB. Trener Nikola Grbić stara się zachować do tego jak największy dystans i nawet trochę żartuje już w związku z tradycyjnymi oczekiwaniami kibiców. – Wiem, że już nam wkładają złoto na szyję, najlepiej od razu na lotnisku w Paryżu, bez grania – śmieje się w rozmowie z „SE” selekcjoner męskiej kadry.
Nie tylko my jesteśmy na wysokim poziomie
– Musimy sobie uświadomić, że na poziomie, na którym jesteśmy my, pozostaje także parę innych drużyn. Ten turniej będzie bardzo trudny. Mamy na pewno zawodników potrafiących grać znakomicie, ale czasami jedna czy dwie piłki mogą decydować o wyniku. Potrzeba spokoju, choć rozumiem, że warto mieć oczekiwania i ambicje. Wszyscy chcą sukcesu, ja, sztab, kibice, federacja. Ale nie tylko my tego chcemy, inni też... – podkreśla Grbić. – I wszystkie te oczekiwania nie zmienią nic, jeśli nie będziemy grać dobrej siatkówki.
Świderski podjął pilną decyzje w sprawie Grbicia! Wieści gruchnęły tuż przed igrzyskami w Paryżu
Kapitan reprezentacji Polski siatkarzy Bartosz Kurek odczytał w Centrum Olimpijskim tekst przysięgi. Jest niezwykle doświadczonym siatkarskim kadrowiczem, dla niego będą to już czwarte igrzyska, po Londynie, Rio i Tokio. W kadrze spędził 17 długich lat.
– To wcale nie oznacza, że czuję mniejsze emocje, jestem tak samo albo nawet bardziej podekscytowany od chłopaków, czy wszystkich sportowców, których miałem okazję tu zobaczyć – powiedział Kurek „SE”. – Każdy z nas powoli zaczyna czuć, co znaczą igrzyska i jak to wygląda. Przed nami parę burzliwych dni, a potem totalne skupienie na spotkaniu z Egiptem (27 lipca – red.).
Jeśli nie zagramy najlepszej siatkówki, to...
Jako weteran igrzysk, który widział na nich niemal wszystko, Kurek doskonale wie jak sobie radzić z zachowaniem koncentracji na tym, co najważniejsze w takich zawodach.
– Na takim turnieju trzeba się koncentrować od meczu do meczu, nie wybiegać za daleko w przyszłość, nie zastanawiać się co będzie, czy co było – tłumaczy. – Myślę, że forma całego naszego zespołu zwyżkuje i na turnieju w Paryżu zagramy naszą najlepszą siatkówkę. A nawet jeśli nie zagramy naszej najlepszej siatkówki, to wiem, że i tak mamy tyle jakości, by wygrywać kolejne spotkania.
Mecze grupowe polskich drużyn na igrzyskach
Siatkarze
- Egipt, 27 lipca o 17.00
- Brazylia, 31 lipca o 9.00
- Włochy, 3 sierpnia o 17.00
Siatkarki
- Japonia, 28 lipca o 13.00
- Kenia, 31 lipca o 21.00
- Brazylia, 4 sierpnia o 21.00
Dla odmiany, żadna z polskich siatkarek, które pojechały do Paryża i zaczną od potyczki z Japonią 28 lipca, nigdy nie startowała w igrzyskach. I nie ciąży na nich tak wielka presja medalowa jak na kolegach.
– Jesteśmy debiutantkami na tej imprezie, ale wiele z nas rozegrało już sporo ważnych meczów w karierze. Tutaj nic nie musimy, wiele możemy – zapewniła „SE” kapitan kadry siatkarek Joanna Wołosz. – Nie mamy postawionych takich celów jak panowie, ale chcemy zajść jak najdalej. A czy polska żeńska kadra będzie „czarnym koniem”? Nie nam to oceniać.