Dla kapitana reprezentacji Polski ostatnie tygodnie to prawdziwa huśtawka nastrojów. Przez długie momenty zakończonego w sobotę sezonu Lewandowski był chwalony za swoją skuteczność i kolejne rekordy, które bił przy okazji meczów Bundesligi. Polski zawodnik nie sprostał jednak zadaniu podczas półfinału Ligi Mistrzów.
To właśnie wtedy zaczęła się mocna krytyka "Lewego". Był atakowany niemal z każdej strony. W rywalizacji z FC Koeln sam dolał oliwy do ognia nie podając Juppowi Heynckesowi ręki podczas schodzenia na ławkę rezerwowych. Trener Bawarczyków publicznie przywołał Lewandowskiego do porządku, ale w mediach cała sytuacja rozkładana była na czynniki pierwsze.
Wiele wskazuje na to, że topór wojenny między szkoleniowcem, a zawodnikiem został zakopany. Po sobotnim meczy z Vfb Stuttgart Lewandowski odebrał armatę, która jest nagrodą dla najlepszego strzelca Bundesligi. Słowa pochwały w kierunku Polaka powędrowały również od Heynckesa. - Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych napastników Europy. To wielkie osiągnięcie zdobyć trzeci raz koronę króla strzelców. Zespół mu w tym oczywiście pomaga, ale on sam stwarza sobie sytuacje swoją grą. Tego nie da się nauczyć - powiedział trener mistrza Niemiec.
Zobacz również: Ocenzurowano występ Roberta Lewandowskiego. Wszystko przez... kobietę [WIDEO]
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin