Choć bezpośredni mecz Bayernu Monachium z RB Lipsk (0:0) odbył się w niedzielę, to niefortunna wypowiedź dyrektora Hasana Salihamidzicia padła już jakiś czas temu. Nie wiadomo dlaczego agent Timo Wernera Karlheinz Foerster zdecydował się działać dopiero teraz, ale jak przekonują niemieckie media na Allianz Arena pojawiła się oficjalna skarga, w której zawarto między innymi, że wypowiedź przedstawiciela mistrzów Niemiec godzi w wizerunek napastnika z Lipska. Zimą w Katarze Salihamidzić porównywał przydatność Wernera i Roberta Lewandowskiego do Bayernu. - Timo Werner nie nadaje się do filozofii gry opracowanej przez Bayern. To dobry zawodnik, który zagrał znakomitą pierwszą połowę sezonu. Mamy jednak Roberta Lewandowskiego. Robert jest napastnikiem, który idealnie pasuje do naszego stylu - mówił na łamach "Sport Bild".
Na te słowa dość szybko odpowiedział sam zainteresowany. Timo Werner postanowił... również porównać się do "Lewego". - W przeszłości Lewandowski był typem zawodnika podobnym do mnie. Też cofał się głęboko i nie stronił od wymiany pozycji. Cieszył się, kiedy miał sposobność dłużej pobyć przy piłce - skomentował, a Robert Lewandowski nieco wbrew sobie został wplątany w kolejną wojenkę za naszą zachodnią granicą.
Co ciekawe, Timo Werner latem ubiegłego roku mógł trafić na Allianz Arena. Wielkim orędownikiem jego transferu był Hans-Dieter Flick, ówczesny asystent trenera. Woli sprowadzenia snajpera nie wyrazili jednak trener Niko Kovac i dyrektor Salihamidzić.
Mężczyzna i hormony. SPRAWDŹ!