Vuković przychodził w trudnym momencie, ale w tym roku zdołał odbudować drużynę i uratować klub przed spadkiem z ligi. W starciu z Cracovią po raz ostatni prowadził stołeczny zespół. Jego kontrakt dobiegł końca i nie będzie przedłużony. – Szanuję piłkarzy, bo wyciągnęli klub z takiego kryzysu – tłumaczył Serb, cytowany przez oficjalny serwis. – Zdobyliśmy 28 pkt w 16 meczach. W takich okolicznościach ten wynik jest przyzwoity. Mam niedosyt, ale patrzę na ten cały okres z zadowoleniem – zaznaczył Vuković, który wystąpił w specjalnej koszulce i w ten sposób oddał hołd zmarłemu na początku roku Wiktorowi Bołbie, kustoszowi klubowego muzeum.
Ivi Lopez królem strzelców ekstraklasy. Tak pogratulowała mu ukochana [WIDEO]
W spotkaniu z Cracovią bramki zdobywali Maciej Rosołek, Tomas Pekhart i Rafael Lopes, a dwie asysty zaliczył Josue. Portugalczyk może pochwalić się świetnym bilansem w lidze: strzelił dwa gole i miał 14 asyst – to najlepszy wynik w rozgrywkach. – Josue był dla mnie najważniejszy i najtrudniejszy zarazem – przyznał Vuković. - W każdym meczu wyglądał tak, że mógłby wylecieć z boiska. Pauzował tylko w spotkaniu z Wartą. Właśnie wtedy nie zagrał także Mateusz Wieteska, który wcześniej był absolutnym liderem. Jego brak był bardzo odczuwalny. Paweł Wszołek jest demonem liczb i tego, czego potrzebuje drużyna. Jego brak w meczach był dla nas dużym ciosem. Nie zawiodłem się na Sliszu, Rosołku, Pekharcie, Jędrzejczyku. W tym miejscu należy docenić wszystkich. Przypominam też sytuację Johanssona i Rose’a, którzy zimą byli na wylocie z klubu - podkreślił Vuko, cytowany przez klubowy serwis po meczu z Cracovią.
To ważna wiadomość dla fanów Górnika. Tym razem dotyczy trenerskiej ławki