Mateusz Wdowiak (Cracovia) i jego dziewczyna Patrycja po finale Pucharu Polski w Lublinie

i

Autor: Instagram Patrycja A. Mateusz Wdowiak (Cracovia) i jego dziewczyna Patrycja po finale Pucharu Polski w Lublinie

Bohater finału Pucharu Polski ma OLŚNIEWAJĄCĄ sympatię. To dla niej był gol, całus i serduszko!

2020-07-26 15:21

To był finał pełen dramaturgii i zwrotów akcji. Cracovia pokonała 3:2 Lechię w Lublinie i sięgnęła po pierwszy w dziejach klubu Puchar Polski. O triumfie „Pasów” przesądził wychowanek Mateusz Wdowiak (24 l.). W końcówce dogrywki strzelił decydującego gola, którego zadedykował dziewczynie Patrycji. To do niej wysłał całusa, a na palcach ułożył serduszko. Po finale pomocnik zapalił... cygaro, a następnego dnia zabrał sympatię na urlop do Paryża.

„Super Express”: - Jak smakuje triumf w Pucharze Polski?
Mateusz Wdowiak (pomocnik Cracovii): - Wyjątkowo. To niezwykłe uczucie. Wszyscy są szczęśliwi z tego powodu. Euforia udziela się każdemu. Powoli do mnie dociera to czego dokonaliśmy.

- Dało się w ogóle zasnąć po finale?
- Spałem może godzinę, góra dwie. Ale po takim sukcesie nie chce się spać. To był niezapomniany wieczór. Będziemy o nim pamiętać. To nie tylko historyczny triumf Cracovii w Pucharze Polski, ale także pierwsze trofeum klubu wywalczone po 72 latach. Naprawdę, trzeba się cieszyć, bo to coś wielkiego. Do Krakowa wróciliśmy około siódmej rano. Pod stadionem czekali na nas kibice. Świętowaliśmy razem z nimi.

- Widziałem, że po finale w szatni... paliliście cygaro. Kto je przyniósł?
- Rafael Lopes zabrał ze sobą cygara na wypadek zwycięstwa. Potem w ten sposób celebrował sukces. Poczęstował także nas. Pierwszy raz miałem okazję zapalić. Cygara krążyły po szatni. Każdy zrobił sobie pamiątkowe zdjęcie.

Anna Lewandowska pokazała WYPASIONY zegarek. Sprzęt tak BAJERANCKI, że głowa pęka [ZDJĘCIE]

- Cracovia ma patent na Lechię? Wygraliście z nią w tym sezonie cztery razy...
- Finał nie ułożył się nam tak dobrze, jak spotkania w Ekstraklasie. W spotkaniach ligowych kontrolowaliśmy ich przebieg i jako pierwsi strzelaliśmy gole. Tymczasem w finale dwa razy musieliśmy gonić wynik. Jednak nie zwątpiliśmy. Była wiara w to, że możemy wygrać. Gdyby jej zabrakło, to nie odwrócilibyśmy niekorzystnego rezultatu. Można się przecież załamać, gdy grając w przewadze traci się gola w końcówce. Nie poddaliśmy się. Wygrany finał jest nagrodą za upór i waleczność.

- W dogrywce to pan przesądził o wygranej. Po golu wysłał pan całusa i pokazał serduszko w kierunku trybun. Do kogo pan to skierował?
- Zrobiłem to dla mojej dziewczyny Patrycji. To dedykacja dla niej za to, że zawsze mnie wspiera. Dziękuję jej w ten sposób za każdym razem, gdy strzelę gola.

Koronawirus jednak STORPEDUJE Ligę Mistrzów?! Poważne ryzyko wielkiej izolacji

- W tej edycji Pucharu Polski strzelił pan gola z Tychami, dwa z Legią i decydującego z Lechią w finale. Czuje się pan bohaterem?
- Myślę, że wszyscy mogą się czuć bohaterami. Droga do finału nie była usłana różami. Było dużo emocji i dramaturgii podczas naszych występów. Każdy dołożył cegiełkę. Finał idealnie podsumowuję naszą drogę w tej edycji. Mieliśmy bowiem różne momenty. Były wzloty i upadki. Choćby w finale. Wydawałoby się, że grając w przewadze powinniśmy dobić rywala, a stało się inaczej. Jednak się podnieśliśmy, a gdy w końcówce David Jablonsky wyrównał to jeszcze mocniej przywrócił nam wiarę w to, że możemy zwyciężyć.

- Kamil Pestka został wybrany piłkarzem meczu. To właśnie on podał do pana w kluczowym momencie dogrywki. Podziękował mu pan za asystę?
- Oczywiście. Mówiłem mu przed finałem, że dogra mi piłkę. Już po spotkaniu śmiałem się, że przewidziałem to wszystko. Od początku meczu grałem na prawej stronie i myślałem, że po jednym z dośrodkowań Kamila sfinalizuję akcję. A wyszło tak, że wypracował mi gola, gdy obaj graliśmy już na lewej stronie. I jeszcze trafiłem przy „krótkim” słupku. Ale może być i tak (śmiech).

Robert Lewandowski jednak dostał Złotą Piłkę 2020! To nie jest żaden żart!

- Zdobycie Pucharu Polski osłodzi wam niepowodzenie w lidze, gdzie zajęliście siódme miejsce?
- Ambicje i nadzieje były dużo większe, bo ciekawie to wyglądało. Długo „kręciliśmy się” wokół drugiego, trzeciego miejsca. Ale gdzieś się to rozmyło. Pod koniec sezonu nie zdobywaliśmy już tylu punktów, co powinniśmy. Skończyło się na siódmej pozycji, co jest rozczarowaniem. Mamy aspiracje i na tyle dobrych zawodników, że do końca powinniśmy walczyć o czołowe miejsca w Ekstraklasie. Ale wygraliśmy Puchar Polski, którego Cracovia nigdy nie miała w kolekcji. Dlatego myślę, że ten sezon należy zaliczyć do udanych. Choć oczywiście miejsce w lidze powinno być wyższe.

- Była presja przed tym finałem?
- Powiedziałbym, że dało się wyczuć napięcie. Każdy zdawał sobie sprawę z rangi wydarzenia. Na początku finału to napięcie nie podziało na nas najlepiej. Może było zbyt wysokie, ale z czasem przerodziło się w determinację i chęć zdominowania rywala. Ale już w drugiej połowie i potem w dogrywce pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. W pierwszej części to nie wychodziło. Dwa dni przed spotkaniem dostaliśmy filmik od naszych najbliższych, że nas wspierają. To było bardzo miłe. To nagranie było dla nas najlepszą motywacją.

Polski Magellan na wakacjach! Krychowiak zaskoczył wyborem, Celia zachwyciła brzuchem [ZDJĘCIA]

Mateusz Wdowiak, Cracovia

i

Autor: Cyfrasport Mateusz Wdowiak, Cracovia

- Jak na triumf w pucharze zareagował profesor Janusz Filipiak?
- Tak jak my wszyscy: jest szczęśliwy. Właściciel przez 16 lat włożył dużo pracy, serca i pieniędzy w klub. Trofeum to taka wisienka na torcie. Jest zwieńczeniem jego wkładu i trudu w Cracovię. Wygrana w finale rodziła się troszkę w bólach, ale każdy będzie o tym sukcesie pamiętał.

- Dokąd wybiera się pan na urlop?
- Trzy dni spędzimy z Patrycją w Paryżu, a potem kolejna podróż na Sardynię. Mieliśmy lecieć w maju, ale trzeba było wszystko przełożyć. Teraz dostaliśmy dziesięć dni wolnego, więc idealnie udało się połączyć oba wyjazdy. Pierwsza zajęcia i testy wydolnościowe mamy 4 sierpnia.

Puchar Polski: Finał Cracovia - Lechia Gdańsk. Skrót meczu, gole [WIDEO]

Mateusz Wdowiak, Cracovia

i

Autor: Cyfrasport Mateusz Wdowiak, Cracovia

Rozwijamy nasz serwis dzięki wyświetlaniu reklam.

Blokując reklamy, nie pozwalasz nam tworzyć wartościowych treści.

Wyłącz AdBlock i odśwież stronę.

QUIZ. To trzeba wiedzieć o Cracovii! Ile będziecie mieli poprawnych odpowiedzi?

Pytanie 1 z 10
Jak nazywa się prezes Cracovii?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze