Giorgi Merebashvili, Wisła Płock

i

Autor: East News

Gruziński Messi zatańczył z "Miedziowymi". Wisła Płock postraszyła wicelidera

2017-09-08 22:08

Zagłębie Lubin przystępowało do meczu z Wisłą Płock jako zdecydowany faworyt. W końcu przed tą kolejką to podopieczni Piotra Stokowca byli wiceliderami tabeli LOTTO Ekstraklasy, a do przerwy prowadzili z "Nafciarzami" 2:0 we. Losy spotkania odwrócił jednak wprowadzony w drugiej połowie Giorgi Merebaszwili, który zanotował asystę i wywalczył rzut karny, dzięki czemu jego drużyna zdołała wywalczyć cenny wyjazdowy remis.

Zagłębie Lubin po przerwie na reprezentację stawało przed szansą odzyskania fotelu lidera. Choć dwa tygodnie temu przy Łazienkowskiej przegrali z Legią 1:2, to teraz mieli świetną okazję na poprawę humorów - u siebie mierzyli się z Wisłą Płock, która pod batutą Jerzego Brzęczka spisuje się do tej pory bardzo słabo. I po pierwszej połowie wydawało się, że jest po meczu. Gospodarze wyprowadzili dwa błyskawiczne ciosy - najpierw Jakub Świerczok kapitalnie ograł w polu karnym Damiana Byrtka zupełnie go ośmieszając, a po chwili nie dał szans Sewerynowi Kiełpinowi. Po chwili Dominik Furman zaliczył katastrofalny błąd, bo pod własnym polem karnym podał do Bartłomieja Pawłowskiego, a temu nie pozostało nic innego, jak minąć bramkarza i wpakować piłkę do pustej bramki.

Kibice i piłkarze cieszyli się z pewnego prowadzenia 2:0, ale chyba zbyt wcześnie pomyśleli, że to spotkanie jest już wygrane. W przerwie trener Wisły postanowił dać szansę temu, który niespodziewanie stracił miejsce w podstawowym składzie. Na boisku pojawił się bowiem Giorgi Merebaszwili i okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Gruzin jak dzieci ogrywał rywali, a momentami był nie do zatrzymania niczym Leo Messi. I to w dużej mierze właśnie dzięki niemu "Nafciarzom" udało się wywalczyć remis. Najpierw po kapitalnej indywidualnej akcji asystował przy trafieniu Łukasza Piątkowskiego, a po chwili minął obrońcę i został sfaulowany w polu karnym. Z jedenastu metrów pewnie trafił Nico Varela i Wisła w efektownym stylu odrobiła straty.

Obie strony dążyły do zwycięstwa, choć goście w pewnym momencie zaczęli szanować remis i postawili na defensywę. Zagłębie mimo huraganowych ataków w końcówce nie zdołało już jednak trafić do siatki i obie ekipy podzieliły się punktami.

Zagłębie Lubin - Wisła Płock 2:2 (2:0)

Bramki: Jakub Świerczok 34, Bartłomiej Pawłowski 36 - Łukasz Piątkowski 57, Nico Varela 69

Żółte kartki: Jakub Świerczok, Sasa Balić, Lubomir Guldan - Igor Łasicki, Giorgi Merebaszwili

Zagłębie Lubin: Polacek – Czerwiński, Guldan, Kopacz, Balić, Dziwniel – Starzyński, Woźniak (72. Matuszczyk), Kubicki – Pawłowski (85. Buksa), Świerczok (75. Tuszyński)

Wisła Płock: Kiełpin – Stępiński, Byrtek, Łasicki, Stefańczyk – Varela, Szymański (81. Rasak), Dźwigała (46. Merebaszwili), Furman, Łukowski (61. Michalak) – Piątkowski

 

Carlitos: Dziadek walczył z bykami, ja walczę z obrońcami

Ireneusz Mamrot: Nie mam kompleksu Probierza

Największe niewypały transferowe Legii Warszawa

Najnowsze