Islandia nie należy do największych państw świata, ani nawet do najbardziej liczebnych. Wyspę położoną na Atlantyku zamieszkuje łącznie nieco ponad 360 tysięcy obywateli. Zdaniem islandzkich władze, liczba zakażeń koronawirusem w kraju jest jednak zbyt duża, żeby możliwe było dalsze funkcjonowanie bez żadnych zmian. Na wyspie odnotowano dotąd 4865 przypadków zakażenia, jednak wynik ten zaniepokoił rząd na tyle, że konieczne zostało wprowadzenie obostrzeń. Jednym z nich ma być także zakończenie obecnego sezonu w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych na Islandii. To pierwsze państwo, które zdecydowało się na taki zabieg podczas drugiej fali zakażeń wirusem SARS-CoV2. Wcześniej na takie posunięcie zdecydowały się m.in. Francja, Belgia, Szkocja, a także Holandia. Teraz kolejne państwa pójdą w ślad za Islandią?
Zachwycał się Lewandowskim przez lata, a teraz tak go zaatakował! Wbił BOLESNĄ SZPILKĘ
Obecny sezon rozgrywek w Islandii powinien skończyć się wraz z początkiem grudnia. Wtedy także zaplanowane jest rozpoczęcie nowego sezonu. - Sytuacja w Islandii miała się już dwa tygodnie temu coraz lepiej. Druga fala zdawała odpuszczać i słabnąć. Znacznie spadła liczba zarażeń i była wizja poluzowania aktualnie panujących obostrzeń. W zeszłym tygodniu jednak nastąpił zwrot i znowu przybyło nowych infekcji - powiedział w rozmowie z portalem Sport.pl Piotr Giedyk z "Piłkarskiej Islandii". Po tej decyzji, z tytułu mistrzowskiego mogła zacząć cieszyć się Valur, która zdobyła 44 punkty w 18. kolejkach.
DRAMAT kolarza! Kaktusy wbiły mu się wszędzie, nawet MIĘDZY NOGI [WIDEO]
Do tej pory, pomimo stale rosnącej liczby zakażeń w Polsce nie pojawiły się żadne informacje, według których rozgrywki w naszym kraju miały zostać zawieszone lub zakończone.