Brzęczek pracuje w krakowskim zespole od lutego. Pod jego kierunkiem zespół rozegrał 12 ligowych spotkań, z których wygrał tylko jedno, a siedem zremisował. Były selekcjoner miał zapis, że w przypadku pozostanie w ekstraklasie jego kontrakt automatycznie przedłuży się o kolejny sezon. Co dalej z jego przyszłością w krakowskim klubie? Odejdzie, czy zostanie i będzie walczył z ekipą Białej gwiazdy o powrót do elity? - Jestem do dyspozycji zarządu i właścicieli - powiedział Jerzy Brzęczek, cytowany przez Polską Agencję Prasową. - To oni muszą podjąć decyzję. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jest wiele rzeczy, które teraz trzeba przygotować. Z mojej strony jest wola dalszej pracy, ale decyzja jeszcze nie zapadła – dodał.
Na zakończenie sezonu Wisła zagra u siebie z Wartą Poznań. - Wsparcie kibiców przez 33 kolejki był niesamowite - zaznaczył Brzęczek. - Obecne rozczarowanie to normalna rzecz. Ta frustracja, jaka wylała po porażce z Radomiakiem jest zrozumiała. To był cios dla wszystkich związanych z Wisłą. Jesteśmy świadomi tej sytuacji. Kibice będą pod naszym adresem używać dosadnych słów, ale to cześć naszego zawodu. Mam nadzieję, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko na boisku, choć nie jest to łatwy moment. (...) Gdybyśmy utrzymali prowadzenie z Lechem, to mógłby być punkt zwrotny. Z kolei w spotkaniu z Wisłą Płock istotne było też to, co wydarzyło się po końcowym gwizdku i nieodpowiedzialne zachowanie Luisa Fernandeza, który został zdyskwalifikowany do końca sezonu. To jest bardzo dobry zawodnik i mógł nam pomóc w ostatnich meczach – analizował trener Białej gwiazdy.