Końcówka Jacka Magiery w Legii Warszawa była bardzo nieudana, a Romeo Jozak miał zbawić drużynę, wyprowadzić ją na prostą i sięgnąć po mistrzostwo i po Puchar Polski. Wielu kibiców miało jednak zastrzeżenia, ze Chorwat nigdy wcześniej nie był trenerem zawodowej drużyny. Ale prezes Dariusz Mioduski bardzo w niego wierzył i do pewnego momentu wydawało się, że 45-latek faktycznie może być odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu.
Początek rundy wiosennej też był niezły, bo Legia wygrała z Zagłębiem Lubin oraz Śląskiem Wrocław i szczególnie w tym drugim meczu "Wojskowi" pokazali efektowną, a przede wszystkim skuteczną grę. Później było już tylko gorzej. A ostatnie porażki z Wisłą Kraków u siebie (0:2) i Arką Gdynia na wyjeździe (0:1) chyba przelały czarę goryczy.
Jozak stracił zaufanie fanów (o ile w ogóle kiedykolwiek je miał), a ci mają przy tym do niego sporo zastrzeżeń. Przede wszystkim to, że nie daje grać Polakom (ostatni mecz na ławce zaczęli Krzysztof Mączyński czy Sebastian Szymański), a tych najbardziej doświadczonych zsyła do rezerw, jak to było z Michałem Kucharczykiem. Ponadto zdaniem kibiców stabilizacji drużyny nie sprzyjają też ciągłe rotacje i zmiany w składzie, a przede wszystkim brak jakiegokolwiek stylu, co jest chyba najgorszym zarzutem.
Tym samym ziściły się obawy o dość ubogi warsztat trenerski Chorwata. Sympatycy "Wojskowych" mają już dość 45-latka i dali temu wyraz na trybunach w Gdyni, gdzie z sektora niosła się przyśpiewka o treści: "Prawda jest taka - nie chcemy tutaj Jozaka". Z kolei po końcowym gwizdku sporo negatywnych komentarzy pod adresem trenera można było znaleźć w Internecie. Na Twitterze stworzono nawet specjalny hashtag #JozakOut, gdzie kibice domagają się pożegnania szkoleniowca.
Takiego ruchu trudno się spodziewać, bo w przypadku zwolnienia Legia musiałaby mu płacić odszkodowanie. Jego kontrakt wygasa jednak z końcem sezonu i na ten moment trudno się spodziewać, by ten został przedłużony. Bo zajęcie każdego innego miejsca, niż pierwsze, będzie w stolicy potraktowane jako porażka trenera.