Legia Warszawa

i

Autor: Cyfra Sport Legia Warszawa

Komu mistrzostwo, komu spadek? Byłe gwiazdy ekstraklasy przewidują rozstrzygnięcia w nadchodzącym sezonie

2021-07-23 15:58

Już w piątek o godzinie 18.00 spotkaniem Bruk-Betu Termalici Nieciecza ze Stalą Mielec zainaugurujemy sezon 2021/2022 PKO BP Ekstraklasy. Przed startem rozgrywek jak zwykle pojawia się wiele pytań odnośnie końcowych rozstrzygnięć. Czy Legia Warszawa ponownie obroni tytuł mistrza Polski? Które drużyny będą uwikłane w walkę o utrzymanie? Którzy z zawodników włączą się do rywalizacji o tytuł króla strzelców? W rozmowie z „Super Expressem” swoimi przemyśleniami na ten temat podzielili się dwaj byli królowie strzelców ekstraklasy – Mariusz Śrutwa oraz Tomasz Frankowski.

Mariusz Śrutwa to żywa legenda Ruchu Chorzów. Barwy tego klubu reprezentował łącznie przez 13 lat (1991-1998 oraz 2000-2006) zdobywając dla „Niebieskich” aż 158 bramek. Szczególnie udany był dla niego zwłaszcza sezon 1997/1998, w którym z dorobkiem 14 goli został królem strzelców ekstraklasy. Smak zdobycia tego tytułu zna także Tomasz Frankowski, który królem strzelców zostawał aż czterokrotnie – trzy razy w barwach Wisły Kraków (1998/1999 – 21 goli, 2000/2001 – 18 goli, 2004/2005 – 24 gole) i raz w Jagiellonii Białystok (2010/2011 – 14 goli). W rozmowie z „Super Expressem” obaj podzielili się swoimi przewidywaniami na nadchodzący sezon.

Jan Tomaszewski MASAKRUJE Sousę. "Z nim nasze szanse na mundial to..." | Futbologia

Najciekawszy transfer? Nie ma wątpliwości!

Bez wątpienia najciekawszym ruchem podczas letniego okienka transferowego było pozyskanie przez Górnika Zabrze mistrza świata z 2014 roku – Lukasa Podolskiego. - Mimo że transfer Podolskiego wydawał się mrzonką i sam zawodnik od kilku lat trochę zwodził kibiców Górnika to jednak dotrzymał danego słowa i za to należy mu się ogromny szacunek. Liczę, że będzie postrachem naszych ligowych bramkarzy – mówi Frankowski. Jego zdanie podziela także Śrutwa. - Format zawodnika, jego osiągnięcia i sama wartość marketingowa sprawia, że z takim piłkarzem w historii ekstraklasy do czynienia jeszcze nie mieliśmy. Jego transfer pozwala na zobaczenie polskim kibicom piłkarza, który w przeszłości był gwiazdą światowego formatu. Oby Podolski potwierdził swoją klasę i dodał tej naszej lidze odpowiedniego kolorytu – podkreśla.

Dramat Bartosza Kapustki! Piłkarz Legii poznał diagnozę, tragedia

Podolski królem strzelców?

Czy zatem Lukas Podolski będzie głównym kandydatem do zdobycia korony króla strzelców? – Moim zdaniem nie. Myślę, że jego rolą w Górniku będzie kreowanie gry, a strzelać będą inni. Mam jednak ogromną nadzieję, że w końcu królem strzelców zostanie Polak… Stawiam więc na wychowanka Ruchu Chorzów, Artura Sobiecha – przewiduje legenda „Niebieskich”. Również „Franek” nie widzi w Podolskim kandydata do tego tytułu. - Na pewno jednym z faworytów będzie Pekhart, który ma niesamowitego nosa do strzelania bramek. Myślę, że jego klubowy kolega Emreli też może włączyć się do walki o koronę, choć fakt, że obaj są zawodnikami tego samego klubu będzie zapewne nieco utrudniał sprawę. Do wyścigu powinni także włączyć się Mikael Ishak, który niejednokrotnie pokazał już, że potrafi zdobywać gole oraz Jesus Imaz z Jagiellonii, w którym drzemie ogromny potencjał – mówi.

Sonda
Który z piłkarzy zostanie królem strzelców PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2021/22?

Najgłośniejszy powrót? Pazdan!

Zarówno Frankowski jak i Śrutwa nie mają także większego problemu z wyróżnieniem najgłośniejszego powrotu do Polski. - Latem byliśmy świadkami wielu powrotów do kraju piłkarzy zasłużonych – zarówno dla reprezentacji jak i piłki klubowej. Jako najciekawszy powrót wskażę jednak Michała Pazdana, którego znam jako kolegę z boiska. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to ogromny profesjonalista, przykłada się do każdego treningu i pomimo dość zaawansowanego jak na piłkarza wieku jestem spokojny o jego formę – z dużą pewnością siebie wskazuje były piłkarz m.in. Wisły Kraków czy hiszpańskiego Elche. Podobnego zdania jest Śrutwa. – To prawda, latem byliśmy świadkami wysypu powrotów piłkarzy do naszej ligi. Gol, Kądzior, Murawski, Furman, Pazdan, Sobiech… Wszyscy wymienieni przeze mnie zawodnicy prezentują wysoki poziom, ale najciekawszego powrotu upatrywałbym przy ostatniej dwójce – mówi.

Beniaminkowie będą walczyć o utrzymanie?

Kto zatem wg byłych znakomitych napastników będzie w najbliższym sezonie uwikłany w walkę o utrzymanie? - Choć ostatnie lata nieco temu przeczą, beniaminkowie po awansie mają bardzo trudne zadanie, aby w pierwszym sezonie nie spaść z ligi. Wydaje mi się, że cała trójka będzie w nadchodzących rozgrywkach biła się o utrzymanie. Dodałbym do tego Stal Mielec, która w sezonie 2020/21 do końca biła się o ligowy byt, a sytuacja w klubie nie jest wcale kolorowa – typuje Frankowski. Śrutwa zgadza się z wyborami „Franka”, choć uważa, że o ligowy byt walczyć będą także inne zespoły. - Utrzymanie w tym sezonie nie będzie proste, spadają bowiem aż trzy drużyny. Wg mnie w tę walkę uwikłani będą trzej beniaminkowie, Stal Mielec, Warta Poznań oraz Cracovia. Z tej grupy wyłonieni zostaną spadkowicze – podkreśla.

Minister obrony znów w akcji. Michał Pazdan o występach w Turcji i transferze do Jagiellonii

Lech postraszy Legię?

Kto zdaniem Frankowskiego i Śrutwy w najbliższych rozgrywkach sięgnie po tytuł mistrza Polski? - Chciałbym być oryginalny i powiedzieć, że nie Legia, która w ostatniej dekadzie zdominowała polską ekstraklasę. Fakty są jednak takie, że podopieczni trenera Michniewicza wydają się być murowanym faworytem do tytułu. Z ciekawością patrzę jednak na Lecha Poznań, który moim zdaniem ma potencjał, aby nawiązać walkę z Legią – wskazuje wychowanek Jagiellonii. „Super-Mario” jest podobnego zdania. - Legia jest drużyną z największym potencjałem i jeśli chodzi o typowanie mistrza Polski – przychodzi na myśl jako pierwsza. Na pewno walkę nawiąże Lech, który latem dokonał dobrych transferów. Oprócz tego typuję także Jagiellonię i Piasta – kończy legenda Ruchu Chorzów.

Sonda
Kto zostanie mistrzem Polski w sezonie 2021/2022?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze