Jerzy Brzęczek

i

Autor: Cyfra Sport Jerzy Brzęczek

Kuriozalne słowa Jerzego Brzęczka. Tak tłumaczy swojego piłkarza za skandaliczne zachowanie, absurd

2022-04-30 8:34

Jerzy Brzęczek przez ponad rok pozostawał bez pracy po tym, jak został zwolniony z reprezentacji Polski w styczniu 2021 roku. Na ławkę trenerską wrócił w lutym 2022 r. i objął Wisłę Kraków. Niestety, przyjście uznanego w Ekstraklasie trenera nie na razie nie wystarcza, aby być spokojnym o utrzymanie. Po ostatnim meczu z Wisłą Płock, przegranym przez „Białą Gwiazdę” 3:4, nie brakowało kontrowersji i skandalicznych scen. Bohaterem jednej z nich był piłkarz krakowskiej drużyny, który uderzył rywala już po zakończeniu spotkania. Jerzy Brzęczek natomiast… stanął w jego obronie!

Trudno się dziwić wielkim emocjom, jakie towarzyszom piłkarzom i włodarzom Wisły Kraków. Klub jest coraz bliższy spadku, a ostatnia porażka z Wisłą Płock w niezwykłych okolicznościach na pewno bardzo mocno podkopała i tak słabe morale zespołu. Drużyna została dodatkowo osłabiona, bowiem jeden z piłkarzy, Luis Fernandez, został zawieszony przez Komisję Ligi na 4 mecze (tyle zostało do końca sezonu) za uderzenie rywala z premedytacją łokciem w tył głowy. Okazuje się, że Jerzy Brzęczek wcale nie potępia zachowania swojego zawodnika, ale też stara się go wytłumaczyć. Co więcej, używa do tego absurdalnego porównania, do innej sytuacji, która z tą nie ma wiele wspólnego.

To dla niej Ivi Lopez pokazuje serduszka. Tak Sheyla Felguera mówi o gwieździe Rakowa. Co za słowa! [TYLKO U NAS]

Jerzy Brzęczek broni Luisa Fernandeza po skandalicznych zachowaniu piłkarza

Na konferencji prasowej przed meczem z Cracovią trener Jerzy Brzęczek przyznał, że rozmawiał ze swoim piłkarzem. Nie zganił go on jednak za bezmyślne zachowanie, które osłabiło drużynę w końcówce sezonu. O ile to jeszcze można zrozumieć, żeby nie nakręcać spirali negatywnych emocji, o tyle bronienie zachowania swojego piłkarza w tej sytuacji zakrawa o kuriozum.

Lukas Podolski pożegnał wyjątkową postać. Wzruszający wpis piłkarza Górnika Zabrze

 – Jeśli chodzi o Luisa, to oczywiście, że rozmawialiśmy. Jest rozczarowany, ale to są emocje i jak gdyby na samo to wydarzenie należałoby popatrzeć z dłuższej perspektywy, bo od minuty 86., gdy Luis wyskakiwał do pojedynku powietrznego z Michalskim. W moim odczuciu został uderzony łokciem. Nikt tego nie zauważył. Później jeśli popatrzymy na filmik i na to co się wydarzyło, to Luis był tym zawodnikiem, który poszedł do kibiców i ich uspokajał, a byli oni prowokowani po bramce przez piłkarzy Wisły Płock. Z tego co mi mówił nastąpiło jeszcze pewne zachowanie się ze strony Michalskiego i stąd taka jego reakcja – stara się tłumaczyć swojego piłkarza Brzęczek.

Przywołanie sytuacji z wcześniejszej fazy meczu jest mocno nietrafione, bowiem są to dwie różne, odrębne sytuacje. Powiązanie może być jedynie takie, że była to kolejna cegiełka dołożona do frustracji Fernandeza, który upust emocjom dał po końcowym gwizdku. Brzęczek nie chciał szerzej komentować kwestii wspomnianych przez niego prowokacji ze strony płocczan – Nie chcę tego komentować. To jest piłka, są różne sytuacje i nie wiem czy panowie widzieli tę scenę przy stanie 3-3, gdy w moim odczuciu jest ewidentny atak i to powinien być rzut karny. Nie zostało to zauważone, ale zastanawiam się, że jak gdyby na podstawie filmu, który został gdzieś nagrany z trybun, podejmuje się decyzje dyscyplinarne, a na podstawie tego co wydarzyło się na boisku - jak gdyby się nie reaguje. Ale ok – skwitował Jerzy Brzęczek na konferencji przed meczem z Cracovią.

Jan Tomaszewski o transferze Lewandowskiego i reprezentacji
Najnowsze