Ruch Chorzów – Podbeskidzie Bielsko-Biała
Granie, a może i nawet jakieś strzelanie, zaczniemy już w czwartek w Chorzowie, o godzinie 16:00. Tamtejszy Ruch podejmie Podbeskidzie – zagrają więc drużyny, które w tamtym sezonie właściwie cudem uniknęły spadku. Podopieczni Michniewicza zagrali niepowtarzalną wiosnę, a Ruch pewnie do dziś dzwoni do Warszawy dziękować Polonii. Ale teraz jest nieco inaczej, chorzowianie to faworyt, Podbeskidzie zamyka tabelę i wszystko jest na prostej drodze do… do właściwie nie wiemy czego. Warty odnotowania fakt – Leszek Ojrzyński (zastąpił Michniewicza) wchodzi na ławkę rezerwowych gości i jest szansa, że ci piłkarze będą ostro walczyć. Choć to wciąż drużyna z Bielska-Biała. Cudów nie ma?
Leszek Ojrzyński, nowy trener Podbeskidzia Bielsko–Biała dla gwizdek24.pl. Komandos wraca do gry
Nasz typ: Ruch
Widzew Łódź – Cracovia
Na boisko w Łodzi wyjdą dwie dosyć nieprzewidywalne drużyny. Nie jest to co prawda największy komplement na jaki mogliśmy się zdobyć, ale przecież Cracovia goli u siebie Podbeskidzie, ogrywa na wyjeździe Jagiellonię, ale i przegrywa na swoim obiekcie z Pogonią. A Widzew… ehh ten Widzew. Łodzianie potrafią wygrać 4:1 z Lechią Gdańsk, ale tydzień później przegrać z Zagłębiem 1:3. No ale przewaga własnego boiska! Ups, przez decyzję wojewody mecz obejrzy maksymalnie 2500 widzów… Oby był komplet! Pytanie tylko, czy Visnakovs wciąż pamięta, że w Ekstraklasie debiutował właśnie w barwach „Pasów”? A jeśli tak, to czy to cokolwiek zmienia?
Nasz typ: remis
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze
Rozpoczęlibyśmy jakimś wesołym „faken, zapisz to!”, ale to już takie przewidywalne. Choć z drugiej strony, powinniśmy cieszyć się i kochać trenerów, bo tak szybko zostają selekcjonerami. Czy Adam Nawałka wciąż jest fantazjami przy mistrzostwie Polski z Górnikiem Zabrze, czy już bliżej mu do realnego kompletowania współpracowników do kadry? Czy Quintana zagra fantastyczne spotkanie, czy jedno podanie i znowu zniknie z radarów? Czy Górnik wróci znowu na fotel lidera, chociażby na dobę? Czy tym razem będzie to mecz bez nerwów? No i czy potwierdzi się reguła, że w Białymstoku musi paść bramka?
Nasz typ: Górnik albo remis
Pogoń Szczecin – Korona Kielce
Korona przyjeżdża do Szczecina a tam… Koroniarze. Już są na miejscu, przygotowani do gry przeciwko… Koronie. Zbyt duże nawarstwienie wielokropka oznacza, że próbowaliśmy stworzyć atmosferę wyczekiwania. Ale chyba najlepiej czują to w Szczecinie, gdzie na boisko może wybiec aż czterech byłych graczy z Kielc – Edi Andradina, Hernani, Marcin Robak oraz Jakub Bąk. Pytania się więc mnożą, dzielą i sumują, ale najważniejsze jest oczywiste. Kto to wygra i czy będzie się dało to oglądać? Korona powoli się odbudowuje, a Pogoń jak to Pogoń. Jest nieźle, mogłoby być cudownie, ale kto wie co ten dziwny Japończyk wymyśli. I w jakiej formie będzie.
Nasz typ: Pogoń
Piast Gliwice – Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk nie wygrała już siedmiu meczów, ostatni raz zdobywając trzy punkty 24 sierpnia z Legią. Smak zwycięstwa, o ile jeszcze go piłkarze Michała Probierza pamiętają, mógłby więc być bardzo intensywny. Tym bardziej, że dwa ostatnie mecze to niesamowita passa – dwukrotnie 1:4. Zresztą ten wynik dobrze znają też gracze Piasta, bo właśnie z takim bagażem wyjechali z Warszawy. Chwila! Moment! Skoro Lechia przy Łazienkowskiej wygrała 1:0, a Piast przegrał 1:4, to znaczy że faworytem jest… Piast?
Nasz typ: Piast!
Wisła Kraków – Zagłębie Lubin
Jak już wspominamy o wynikach poprzednich meczów, to nie sposób ominąć mecz pomiędzy Wisłą a Lechią, w ramach Pucharu Polski. Mecz, w którym było więcej walki niż grania w piłkę, a który to „Biała Gwiazda” przegrała 0:1. Nie wysnujemy na tej podstawie żadnych wniosków, ale ciągle wspominamy Piecha, który również w PP zdobył bramkę i tak po cichu liczymy, że może w Krakowie zrobi jakieś widowisko? Co prawda Brożek na pewno będzie chciał je ukraść tylko dla siebie, ale trener Smuda wciąż chory i bez niego na ławce może być różnie. Nie to, żeby z nim było pewne zwycięstwo, ale rozumiecie?
Franciszek Smuda wyszedł ze szpitala: Jeszcze nie umieram
Nasz typ: Wisła
Śląsk Wrocław – Zawisza Bydgoszcz
Wciąż przegrywający Śląsk Wrocław kontra grający w kratkę ale pokonujący jako pierwszy Wisłę Zawisza Bydgoszcz. Starcie, które nie musi obfitować w piękne zagrania, ale w walkę, walkę i jeszcze raz walkę. Chyba że Kaźmierczak zrobi kolejną akcję życia. Ale jakoś ciężko nam w to uwierzyć. Na ławce również ciekawy pojedynek – Levy kontra Tarasiewicz. Zwycięstwo gości oznaczać może niespodziewaną zamianę miejsc i to piłkarze z Dolnego Śląska wylądują na 12. miejscu. Ale czy bydgoszczan stać na zwycięstwo?
Nasz typ: A co tam! Zawisza!
Lech Poznań – Legia Warszawa
Hit. Na tym jednym słowie zakończylibyśmy zapowiedź, ale redaktor prowadzący nam nie puści, bo pomyśli, że o czymś zapomnieliśmy (pozdrawiamy!). Wspomnimy więc zeszłoroczne starcia, kiedy to „Wojskowi” szli po tytuł pokonując „Kolejorza” zarówno w Poznaniu jak i w Warszawie. Tym razem na trybunach nikt na pewno nie będzie śpiewał o tańczeniu, a Kosecki niekoniecznie musi mieć okazję do salutowania. Za to trener Rumak wnikliwie obejrzy starcie pomiędzy Legią a Trabzonsporem. Możliwe, że nawet wyciągnie odpowiednie wnioski.
W Poznaniu zdecydowanie będzie co oglądać. Chyba że będzie to kolejna reklama Ekstraklasy, jak starcie pomiędzy podopiecznymi Jana Urbana a Wisłą Kraków. Wtedy lepiej przełączyć na reklamę tabletek na przeczyszczenie.
I jeszcze jedno, podobno Bereszyński, znany warszawski „Słoik”, napisał do mamy z Poznania, żeby przygotowała coś smacznego.
Nasz typ: Remis. Oby po walce. Albo chociaż bramkowy.