"Super Express": - W ubiegłym sezonie występowałeś w rumuńskim Viitorul Constanța. Skąd decyzja o transferze do Polski?
Rivaldinho (25 l., napastnik Cracovii): - Poprzednie rozgrywki były dla mnie bardzo udane. Pracowałem tam z Gheorghe Hagim, który bardzo mi pomógł w karierze. Był dla mnie nie tylko trenerem. Był jak drugi ojciec. Co do przenosin do Polski, to pod koniec ubiegłego sezonu miałem różne opcje. Miałem oferty m.in. z Arabii Saudyjskiej, ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Hiszpanii. Była także propozycja z innego polskiego klubu. Jednak najbardziej interesujący plan przedstawiła mi Cracovia.
- Co wiedziałeś o polskiej lidze przed transferem?
- Moja wiedza w tym temacie była na niezłym poziomie. Śledzę prawie wszystkie większe rozgrywki w Europie. Mam dobre rozeznanie na ten temat. Poza tym miałem znajomych w Cracovii. Sergiu Hanca i David Jablonsky wiele mi opowiadali o polskim futbolu. Cały czas byłem na bieżąco. Wiedziałem co się dzieje w polskiej lidze. Poza tym oni też namawiali mnie na Cracovię. Podpisałem trzyletni kontrakt.
- Twój tata Rivaldo to jedna z legend światowej piłki. Co doradzał ci, gdy zdecydowałeś się na transfer do Polski?
- Powiedział, że jest to wielka szansa dla mnie. W jego ocenie Polska to dobre miejsce dla mnie. Jak zawsze doradził mi, żebym się słuchał trenera i wykonywał obowiązki. Zawsze mi mówił, że praca na treningach i w meczach jest najważniejsza. Życzył mi powodzenia.
O dwóch takich co robią furorę w Polsce. Ten duet trzęsie Ekstraklasą [WIDEO]
- Czy przyjedzie do Polski, aby na żywo zobaczyć syna w Ekstraklasie?
- Tata mieszka z rodziną w Stanach Zjednoczonych. W tym momencie będzie o to trudno, bo świat zamaga się z pandemią koronawirusa. Bardzo chciał przyjechać na mecz z Legią w Superpucharze. Jak tylko sytuacja się poprawi, to na pewno wybierze się do Polski. Obiecał mi to.
- Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z kariery?
- Właśnie to wspomnienie jest związane z ojcem. Miałem wyjątkową szansę zagrać z nim w jednej drużynie, w Mogi Mirim. Jestem bardzo dumny, że graliśmy razem w jednym meczu w drugiej lidze brazylijskiej. Strzeliłem dwa gole, a tata jednego. Jest to najlepszy dzień w moim piłkarskim życiu.
- Koledzy w Cracovii zadają ci pytania o sławnego ojca?
- Pytają, ale nie aż tak często. Może dlatego, że także są piłkarzami. Wiadomo, że tata był wielką gwiazdą. Rozumiem, że ludzi ciekawi to, że jestem synem Rivaldo. Proszą mnie o zdjęcia. Ale to normalne.
Miał pocisk w nodze. Jak "dmuchnął", to drżała bramka. Tak dojrzewał młody talent kadry
- Co cię zaskakuje w Polsce?
- Trudno mnie czymś zaskoczyć, bo przyzwyczaiłem się do życia w Europie i nie mam żadnych problemów. W Polsce zastałem dobre warunki do życia. Jest OK, Kraków to ładne miasto. Jednak przez pandemię nie możemy z żoną i synem zwiedzać. Zachowujemy wszystkie możliwe środki ostrożności. Mamy nadzieję, że niebawem sytuacja ulegnie poprawie. Ludzie są bardzo uprzejmi i mili. Nie mam na co narzekać. Polubiłem polskie lody. Dużo ich zjadłem latem (śmiech).
- Piłkarsko już się przystosowałeś do polskich realiów?
- Jeśli chodzi o futbol, to wiedziałem, że jest trochę inny – tutaj walka wygrywa z techniką. W meczach trzeba walczyć i dużo biegać. Grałem w Brazylii, w Portugalii, w Rumunii i w tych krajach futbol jest trochę inny. Powtórzę: w Polsce jest dużo walki i zaciętych pojedynków. Krok po kroku przechodzę ten okres adaptacji. Im będzie krótszy, tym lepiej dla mnie. Muszę szybciej oswoić i przyzwyczaić się do stylu, w jakim się gra w Polsce.
Lewandowski o krok od wielkiego wyczynu. Polak zepchnie z podium legendę światowego futbolu
- Już masz za sobą premierowego gola w Ekstraklasie. Strzeliłeś go w wyjazdowym meczu z Zagłębiem Lubin (1:1). Ucieszyła cię ta bramka?
- Pierwszego gola w danej lidze nigdy się nie zapomina. Zawsze jest specjalny. Mam nadzieję, że nie będzie tym ostatnim, że będą kolejne trafienia. Tata pogratulował mi tej bramki. Powiedział, że jest ze mnie dumny. A to spora nobilitacja dla mnie. Powiedział również, że w jego ocenie dobrze wypadłem. Zresztą, on zawsze dzwoni do mnie strzelonym golu, składa gratulacje i analizuje moją grę.
Choroba mocno UDERZYŁA w Piotra Zielińskiego. Żona wyjawiła STRASZNĄ PRAWDĘ o piłkarzu
- Kto jest twoim faworytem wśród polskich piłkarzy?
- Znam wielu polskich zawodników. Jednak dla mnie najważniejszy jest Robert Lewandowski. Jest jednym z moich idoli. Jestem pewny, że nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich ludzi, którzy kochają piłkę. Jestem jego wielkim fanem. Według mnie obecnie jest najlepszym piłkarzem na świecie. Podziwiam go i staram się naśladować. Bardzo lubię oglądać Lewandowskiego w akcji. To niesprawiedliwe, że "France Football" odstąpił w tym roku od przyznawania "Złotej Piłki. Lewandowski na nią zasłużył.