Reprezentant Polski zaczynał w Sokole Drawsko. Do Lecha trafił przed sześcioma laty z Warty Poznań. - Zaprosiliśmy go na grę kontrolną z Unionem Berlin - opowiada Przemysław Małecki, który obecnie jest asystentem Czesława Michniewicza w Legii Warszawa. - Wspólnie z nim sprawdzany był także Mateusz Lewandowski, który na testach motorycznych wypadł bardzo dobrze, a Moder słabo. Jednak na boisku zaprezentował się korzystnie. Miał luz, swobodę, lekkość w poruszaniu się. Zobaczyliśmy chłopaka, który ma wizję, przegląd pola i rozumie grę. Elementy piłkarskie nas przekonały. Tym nas ujął. Teraz wszyscy zachwycają się jego kapitalnymi strzałami z dystansu. Pamiętam, że jak wtedy "dmuchnął" z 20 metrów w poprzeczkę, to cała bramka zadrżała. Ten pocisk w nodze go wyróżniał, to był jego atut - zaznacza.
Były kadrowicz nie ma wątpliwości. Brighton zrobi gwiazdy z młodych Polaków [WIDEO]
Wspomniane spotkanie z niemieckim klubem było ważnym momentem w karierze młodego piłkarza. - Z trenerem Markiem Śledziem zdecydowaliśmy, że bierzemy go do Lecha - przypomina Małecki. - Tą decyzją zaskoczyliśmy rodziców młodego gracza, którzy byli pewni, że nic z przenosin do Lecha nie wyjdzie. W tamtym momencie Moder nie był nawet podstawowym zawodnikiem kadry wojewódzkiej. Owszem był do niej powoływany, ale nie był liderem zespołu. Miał wiele pozytywów, ale i dużo braków, jak motoryka i brak szybkości. Stopniowo zmienialiśmy mu pozycję na boisku. Gdy do nas trafił był skrzydłowym lub grał jako 10. Stwierdziliśmy, że to gracz środka pola. Pół roku grał na 10, potem na 8 i na 6. I tak zostało. Co ciekawe, gdy przed dwoma laty spędził sezon na wypożyczeniu w Odrze Opole, to był próbowany w ataku. Ale to była raczej potrzeba chwili, wykorzystania jego atutów, jak wzrost i jakość strzału - uważa Małecki.
Były kadrowicz zachwycony młodą gwiazdą kadry. "Nie dostrzegłem u niego stresu"
Lech, z Moderem w składzie, dwa razy był mistrzem Polski juniorów. - „Modziu” nie sprawiał żadnych kłopotów - twierdzi Małecki. - Wśród szkoleniowców miał opinię, że to taka „cicha woda”. Sprawiał wrażenie grzecznego, ułożonego, skromnego, powiedziałbym nawet, że nawet lekko wycofanego nastolatka. Jednak koledzy przedstawiali zupełnie inny jego obraz. Jednak Moder był lubiany, uchodził za jednego z wodzirejów. Podkreślali jego pewność siebie i otwartość. Był duszą towarzystwa – stwierdza były szkoleniowiec naszego kadrowicza.
Rekord transferowy za Modera mógł być WYŻSZY? Lech ODRZUCIŁ korzystniejsze oferty za pomocnika
Moder jest jednym z najbardziej obiecujących polskich piłkarzy. Transfer do angielskiego Brighton za rekordowe 11 mln euro jest tego potwierdzeniem. - Mam w dokumentacji pierwsze profile Kuby – zauważa Małecki. - Staraliśmy się w ten sposób prognozować i budować ścieżkę kariery na bazie tego jak go oceniamy. Mogę potwierdzić, że od samego początku był zawodnikiem o wysokiej perspektywie rozwoju, z predyspozycjami do gry w pierwszym zespole Lecha. Miał cechy, które trzeba było pielęgnować. Ale był również deficyty, które trzeba było poprawiać, doskonalić. To nie był zawodnik, który miał same plusy. Jednak jego potencjał był przez nas oceniany wysoko. Był w grupie graczy najbardziej rokujących i perspektywicznych. I to się teraz potwierdza. Talent poparł pracą i są efekty - mówi trener Przemysław Małecki.
Młodzież nie zawiodła z Włochami. Młode wilczki zaczynają gryźć!