Długo nie mogli przebić się przez mur Zagłębia
Legia nie ukrywa mocarstwowych aspiracji. W tym sezonie celuje w zdobycie mistrzostwa Polski. Trener Goncalo Feio zapowiadał, że jego zespół będzie słynął z nieustępliwości i z walki do końca. Jego słowa potwierdziły się spotkaniu z Zagłębiem. Legia dominowała, ale długo nie mogła przebić się obronę rywala.
Ruben Vinagre ma być gwiazdą Legii. Jego zmysłowa ukochana doda szyku na trybunach [GALERIA]
Czerwona kartka dla Nalepy
Kluczowe dla losów meczu była sytuacja z początku drugiej połowy. Wspomniany Luquinhas zakręcił piłkarzami Zagłębia, a jego akcję faulem powstrzymał Michał Nalepa. Sędzia ukarał go żółtą kartką, ale po chwili skorzystał z systemu VAR i zmienił decyzję i odesłał doświadczonego obrońcę do szatni. - Czerwona kartka? Jeden sędzia by dał, drugi nie. To był mecz kontaktowy, ostry. Wcześniej sędzia nie sięgał po kartki - ocenił Waldemar Fornalik, trener Zagłębia.
Wygrana z dedykacją dla Elitima
O sukcesie Legii zadecydował zabójczy finisz. Najpierw w końcówce Rafał Augustyniak mocnym strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Zagłębia, a ekipę z Lubina dobił już w doliczonym czasie Luquinhas. To był jego pierwszy gol po powrocie. Po zdobytej bramce podbiegł do ławki Legii i wziął koszulkę Juergena Elitima. To był gest wsparcia w kierunku Kolumbijczyka, który jest kontuzjowany. - Cieszy mnie gol strzelony na 2:0 - powiedział trener Feio, cytowany przez klubowe media. - To była akcja zespołowa. Dobry pressing, udział zawodników z ławki rezerwowych i dobre wykończenie. Pierwszy krok zrobiony. Po meczu drużyna zadzwoniła do Elitima, aby ten wspólnie z nami cieszył się ze zwycięstwa - dodał szkoleniowiec Legii.
Legia uzbroiła się po zęby! Warszawski klub królem polowania w letnim okienku