Jak Kramer tego nie trafił!
To nie był łatwy mecz dla Legii. Gospodarze przeciwstawili się i warszawski zespół nie potrafił przebić się przez obronę kielczan. W pierwsze połowie wymarzoną sytuację miał Blaż Kramer. Wydawało się, że Słoweniec nie może zmarnować takiej okazji. Jednak jego strzał z bliska instynktownie wybronił bramkarz Xavier Dziekoński. Korona przed przerwą także miała znakomitą okazję do strzelenia gola. jednak zabrakło precyzji, bo Adrian Dalmau trafił w poprzeczkę.
Marc Gual nabiera rozpędu, błyśnie z Koroną? "Niby wszyscy to o nim wiedzą, a..."
Luquinhas robi dużo zamieszania
W drugiej połowie Legia dalej biła głową w mur i nie mogła sforsować defensywy kieleckiej drużyny. W końcu udało się to jej w ostatnim kwadransie, gdy bramkę zdobył Luquinhas. To właśnie on rozpoczął akcję w środku pomocy i zagrał na lewą stronę do Rubena Vinagre. Portugalczyk zagrał na pole karne, a Brazylijczyk strzelił efektownego gola. Jak się okazało było to trafienie na wagę trzech punktów. - Legia potrzebowała właśnie takiego piłkarza w środku pola, aby rozruszał i ożywił jej grę - powiedział Grzegorz Piechna w rozmowie z Super Expressem, gdy przed kilkoma dniami zapowiadaliśmy to spotkanie. - Robi dużo zamieszania, zagrywa prostopadłe podania. Trudno go upilnować, o czym przekonali się ostatnio piłkarze Zagłębia. Pokazuje wielkie serce do gry. Uczestniczy w każdej akcji. Do tego potrafi zagrać kombinacyjnie. Zawsze coś wymyśli i uruchamia boki, a w ten sposób napędza ataki zespołu - wyznał nam wtedy były król strzelców ekstraklasy.
W Legii Alfarela nosa nie zadziera. Goncalo Feio o nowym nabytku, widzi go na dwóch pozycjach
Tylko dwa strzały celne
Mimo straconej bramki Korona poderwała się i po chwili sędzia podyktował dla niej rzut karny. Przy jednej z interwencji piłkę ręką zagrał Juergen Celhaka. Jednak za moment arbiter zmienił decyzję, bo okazało się, że w wcześniej w tej sytuacji jeden z piłkarzy Korony był na pozycji spalonej. Legia wygrała, ale w całym spotkaniu oddał tylko dwa celne strzały, a Korona tylko jeden. Oba zespoły muszą poprawić ten element. Legia w trzech meczach (licząc wszystkie rozgrywki) zanotowała trzy zwycięstwa, bilans bramkowy: 9-0. Z kolei Korona notuje drugą przegraną przy bilansie bramkowym: 0-4.
Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1
Bramka:
0:1 Luquinhas 74. min
Żółte kartki:
Trojak, Fornalczyk (Korona) - Claude Goncalves, Wszołek, Ziółkowski (Legia)
Tak Legia wspiera kontuzjowanego piłkarza. Wygrana z Zagłębiem jest dla niego
Sędziował: Karol Arys. Widzów: 14 289
Korona: Xavier Dziekoński - Hubert Zwoźny, Miłosz Trojak, Piotr Malarczyk, Marcel Pięczek (90, Daniel Bąk), Konrad Matuszewski - Wiktor Długosz (64, Dawid Błanik), Martin Remacle (75, Pedro Nuno), Yoav Hofmeister, Mariusz Fornalczyk (64, Shuma Nagamatsu) - Adrián Dalmau (75, Jewgienij Szykawka)
Legia: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov, Jan Ziółkowski, Steve Kapuadi - Paweł Wszołek (59, Kacper Chodyna), Claude Gonçalves (59, Jurgen Çelhaka), Bartosz Kapustka, Ruben Vinagre (76, Patryk Kun) - Marc Gual, Blaż Kramer (59, Tomas Pekhart), Luquinhas (82, Igor Strzałek)
Legia uzbroiła się po zęby! Warszawski klub królem polowania w letnim okienku