Po transferze do Legii Arvydas Novikovas rozczarowywał. Ostatnio Litwin zaczyna spłacać kredyt zaufania, którym obdarzył go trener Aleksandar Vuković. - Początek w nowym klubie zawsze jest dla mnie trudny - wyjaśniał pomocnik Legii. - Tak było w Niemczech i w Jagiellonii. Później się rozkręcam i jest dobrze. Czasami mam za dużo pewności siebie i to jest problem. Wynika to z tego, że od razu chcę pokazać się z dobrej strony w nowym klubie. A to trzeba robić powoli - stwierdził Novikovas i odniósł się do kapitalnego występu przeciwko Wiśle Kraków: - Szybkie strzelenie gola jest bardzo ważne. Zawsze mówię, ze najważniejsza jest drużyna i trzy punkty. Cieszy mnie to, że zdobyłem bramkę. W tym sezonie musimy zając pierwsze miejsce. Teraz przed nami mecz pucharowy z Widzewem. Jedziemy tam po zwycięstwo - zapowiedział litewski piłkarz Legii.
Polecany artykuł:
Po raz kolejny Michał Karbownik zagrał w pierwszym składzie Legii. Lewy obrońca może być zadowolony z występu, bo z Wisłą zapisał na swoim koncie asystę. To właśnie on wypracował pierwszego gola, którego już w pierwszej minucie strzelił Brazylijczyk Luquinhas. - Zagraliśmy dobre spotkanie, konsekwentnie od samego początku do końca i mamy tego efekty - tłumaczył Karbownik. - Potrzebujemy serii zwycięstw. Dążymy do tego, aby wszystkie mecze wygrywać. Jose Kante cieszył się z trzech goli i krzyczał w szatni "Kto wygrał mecz". Trener mówił, że nie możemy zlekceważyć rywali. Ostatnie wyniki potwierdziły, że Wisła jest bardzo mocna z nami. Wygrała w poprzednim sezonie 4:0 i chcieliśmy się zrewanżować. Trzeba się pocieszyć tym zwycięstwem i myśleć o następnych spotkaniach. Mamy dwa trudne spotkania. Z każdym meczem nabieram pewności. Oby tak dalej - podkreślił młody obrońca.