Jego zdaniem warszawski zespół jest na dobrej drodze, aby po rocznej przerwie odzyskać mistrzostwo. Jednak musi zachować czujność. - Walka o tytuł będzie się „kotłowała” do końca - zapowiada Golański, który w Ekstraklasie w barwach trzech klubów (Korona, ŁKS, Górnik) rozegrał 177 meczów i strzelił 11 goli. - Cracovia jesienią grała równo i jest poukładana organizacyjnie i piłkarsko. Liczę, że to właśnie „Pasy” z Pogonią będą najbardziej naciskać na Legię. Cały czas zastanawiam się, kiedy odpali Lech, kiedy ta poznańska „Lokomotywa” ruszy na dobre. Podoba mi się schemat pracy w tym klubie opartej na wychowankach - zaznacza były obrońca.
Dużo dramaturgii będzie zapewne w grupie drużyn walczących o utrzymanie. Wydaje się, że najtrudniejsze zadanie przed łódzkim beniaminkiem. Czy trener Kazimierz Moskal i nowo pozyskani piłkarze odmienią los zasłużonego klubu i uratują miejsce w Ekstraklasie na przyszły sezon? - Sytuacja ŁKS-u jest mega trudna - przyznaje Golański. - Łodzianie byli aktywni w zimowym oknie, ale nie wiem jak wprowadzą się nowi gracze. Pytanie, czy zostanie Dani Ramirez, bo to piłkarz, który w ofensywie robi robotę beniaminkowi. To serce tej drużyny. Odejście Hiszpana byłoby ogromną stratą dla łodzian. Wszyscy skazywali na spadek Wisłę Kraków, która na koniec zapunktowała. Nabrali powietrza wygrywając dwa ostatnie mecze z rzędu: z Pogonią i ŁKS-em. Właśnie starcie z beniaminkiem było na wagę nie trzech, a sześciu punktów. W ten sposób Wisła odskoczyła łodzianom, których zepchnęła na ostatnie miejsce. Jeśli nie będzie zawirowań w krakowian klubie, to myślę, że „Biała gwiazda” się utrzyma - analizuje Paweł Golański.
Polecany artykuł: