Beniaminek nie ruszył do przodu
ŁKS zajmuje ostatnie miejsce i traci już jedenaście punktów do bezpiecznej pozycji. O porażce z Koroną zadecydował gol stracony w doliczonym czasie. Bohaterem gospodarzy był rezerwowy Dany Trejo. - Misja jest na takim jakim była: nie ruszyliśmy do przodu - powiedział Piotr Stokowiec po zawodach w rozmowie z Canal+ Sport. - I tyle. Na pewno zmieniło się nastawienie. Myślę, że było to widać w meczu, że chcieliśmy to odwrócić. Do tego dążyliśmy. Uważam, że momentami drużyna zagrała bardzo dobrze. Nie uniknęliśmy błędów. Na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę. Ale nie będę szukał winnych. Jedziemy dalej, bo za chwilę ważny mecz dla nas. Skupiamy się na przyszłości - przyznał.
Jacek Magiera tak zareagował na potknięcie Śląska. Mówi o energii i pasji, tego oczekuje od zespołu
Ale to był inny ŁKS
Szkoleniowiec dostrzegł w występie podopiecznych pozytywy. Nie traci nadziei w walce o uniknięcie spadku z ligi. - Myślę, że to był inny ŁKS - analizował trener Stokowiec w Canal+ Sport. - Drużyna była bardziej zwarta, lepiej zorganizowana, potrafiąca wymienić podania, zbudować akcje, która była groźna. Tacy chcemy być do końca. Nie złożymy broni, na pewno będziemy walczyć. Jeszcze wszystko przed nami. Wynik na pewno jest rozczarowujący, ale gra nie. Myślę, że były momenty bardzo dobrej gry. w wielu momentach chciałbym widzieć taką drużynę w pozostałej części sezonu - stwierdził szkoleniowiec łódzkiego beniaminka.
Jan Urban o wielkim marzeniu. Mógł być pierwszym polskim piłkarzem w słynnym klubie, co za historia!