Nieodżałowany „Kici” przez 70 lat był wierny klubowi z Łazienkowskiej. Nic zatem dziwnego, że wśród uczestników uroczystości żałobnej najliczniej reprezentowana jest właśnie Legia. Pojawił się w katedrze prezes i właściciel klubu, Dariusz Mioduski. Obecni są oczywiście także zawodnicy pierwszej drużyny, a także członkowie sztabu szkoleniowego, z Goncalo Feio na czele. - Taki ktoś jak pan Lucjan jest wieczny i zawsze będzie. Tak samo jak pan Lucjan nigdy nie opuścił Legii, to na pewno Legia nie opuści pana Lucjana – takim osobistym przesłaniem żegnał zmarłego Portugalczyk na pomeczowej konferencji prasowej.
Dziś pogrzeb Lucjana Brychczego. Słowa Jana Urbana o nim wielu ścisną za gardło, nas też przeszły ciarki
W gronie obecnych na liturgii wypatrzyliśmy także wiele postaci związanych z Legią w mniej lub bardziej odległej przeszłości. Zmarłego żegna m.in. Andrzej Strejlau, parokrotnie wracający na trenerską ławkę przy Łazienkowskiej. Pojawił się także w katedrze były piłkarz oraz szkoleniowiec Legii (w obu tych rolach dwukrotnie sięgał po tytuły mistrzowskie), Jacek Magiera. Cześć zmarłemu oddaje także były prezes klubu, Bogusław Leśnodorski; nie zabraknie w pogrzebowym kondukcie byłych piłkarzy drużyny spod znaku „eLki”: Marcina Mięciela czy Tomasza Sokołowskiego.
Na mszy w katedrze obecnych jest także wiele pocztów sztandarowych. Wystawił go m.in. Polski Związek Piłki Nożnej (federację reprezentują prezes Cezary Kulesza oraz wiceprezes Wojciech Cygan), a także Mazowiecki ZPN. Wśród uczestników żałobnych uroczystości są też przedstawiciele warszawskiego ratusza.