- Należy zachować spokój. Poprzez pracę sztabu szkoleniowego i zarządzających klubem pokazać, że można wyjść z kryzysu – mówi „Super Expressowi” Tadeusz Pawłowski, znakomity przed laty piłkarz, a później trener wrocławskiego klubu.
„Super Express”: - Czy słabą postawę Śląska można tłumaczyć tylko zmianami personalnymi, przede wszystkim odejściem Erika Exposito?
Tadeusz Pawłowski: - Trudne pytanie. Oglądałem na żywo mecz pucharowy Śląska w Sankt Gallen i byłem pod wrażeniem bardzo dobrej gry drużyny i trochę nieszczęśliwej przegranej. Co do sytuacji w tabeli, to trzeba ją dobrze przeanalizować. Śląsk przegrał dwa mecze różnicą jednej bramki, dwa dwoma golami, stwarzając przy tym znakomite widowisko z Pogonią. Pamiętajmy, że Śląsk ma dwa mecze zaległe w domu, które są do wygrania i wówczas będzie trochę inna rozmowa o jego sytuacji w tabeli.
- Tyle, że władze polskich klubów często nie wytrzymują ciśnienia, a już w przestrzeni publicznej padają nazwiska ewentualnych następców trenera Jacka Magiery?
- Nie wierzę w to, żeby trenera Magierę zwolnił dyrektor David Balda czy prezes Patryk Załęczny. A gdyby doszło do takiego ruchu przez władze miasta (większościowy właściciel klubu – red.), to wtedy wszyscy się ośmieszą, po tym jak trener Magiera uratował drużynę przed spadkiem, a później zdobył z nią wicemistrzostwo Polski. Obecna sytuacja to pierwszy kryzys nowych ludzi zarządzających klubem, mam na myśli panów Załęcznego i Baldę. To będzie dla nich sprawdzian, żeby umiejętnie z niego wyjść. Widzę, że we Wrocławiu są ludzi trzeźwo myślący o obecnej sytuacji drużyny, ale jest i dużo nerwowych osób, które cieszą się jak coś nie idzie, bo mogą pisać niewybredne komentarze, często obrażające trenera i klub. Należy zachować spokój. Poprzez pracę sztabu szkoleniowego i zarządzających klubem pokazać, że można wyjść z kryzysu.
- Trener Magiera ratując zespół przed spadkiem dwa sezony temu pokazał, że umie to zrobić.
- To był majstersztyk ze strony trenera i nie biorę pod uwagę tego, że ktoś odważy się go teraz zwolnić. Od siebie mogę powiedzieć, że oglądałem jeden z treningów Ślaska i byłem po wrażeniem. Praca trenera zarządzającego i całego sztabu wyglądała bardzo profesjonalnie. Dlatego powtórzę: W obecnej sytuacji nie wolno wpaść w panikę, bo to się przekłada na zespół, nawet to, że pisze się negatywnie o piłkarzach.
- Czy jednak nie popełniono błędów w okresie transferowym, że nie potrafiono znaleźć następców Exposito, Nauhela i Olsena?
- O odejściu Exposito było wiadomo pół troku temu. Myślę, że Nauhel i Olsen odeszli na skutek wyeliminowania Śląska w pucharach, bo w innej sytuacji chcieliby dalej w nim grać. Śląsk wziął nowych piłkarzy z kartami na ręku, za których nie zapłacił ani grosza. Natomiast zapytałbym władze miasta rządzące klubem, dlaczego nie przeznaczył żadnych pieniędzy na kupno jakościowych piłkarzy, bo wiadomo, że za jakość trzeba zapłacić. Klub zarobił pieniądze za transfery Nauhela (ok. 2,5 mln euro), Borysa (ok. 2 mln), a także zaoszczędził dużo na zejściu z kontraktów Exposito, Olsena i Klimali. Przynajmniej 50 procent z tych pieniędzy powinno być przeznaczone na zakup piłkarza z jakością. Kolejna sprawa jest taka, że jeśli Olsen odszedł do ligi rumuńskiej, a Nauhel do Izraela, to gdzie my jesteśmy, że nie stać nas na rywalizowanie o piłkarzy z takimi krajami?! Oni kupują od nas najlepszych, a my się takich pozbawiamy.
- Na jakie miejsce w tabeli stać Śląsk w obecnych rozgrywkach?
- Wyniku z poprzedniego sezonu na pewno nie powtórzymy, bo straty do czołówki są już bardzo duże. Patrząc na obecną kadrę, to zespół stać na zajecie miejsca w przedziale 6-8.
Gruba impreza starej Legii! Jeden ze znanych piłkarzy dostał gazem po oczach [ZDJĘCIA PAPARAZZI]