W poprzedniej kolejce Lech pokonał na wyjeździe 2:1 Piasta Gliwice, a o wygranej zadecydował Mikael Ishak. - Piast nie poddał się, wyrównał i wysoko zawiesił poprzeczkę - komentował Piotr Reiss w rozmowie z naszym portalem. - Ale w końcówce szczęście uśmiechnęło się do Lecha. Po golu Ishaka była wielka ulga. To piłkarz, który nie zawodzi. Szwed jest bardzo silny, to typowa „9”. Ma duże doświadczenie, grał w Niemczech, „powąchał” dużej piłki. Najważniejsze, że jest skuteczny. Strzela gole z każdej pozycji, bez względu na to czy robi to lewą i prawą nogą lub głową - podkreślił.
Aleksandar Vuković wskazał swojego następcę w Legii Warszawa. Jest przekonany, nie ma wątpliwości
Reiss z Lechem nigdy nie był mistrzem. Dwa razy zdobył Puchar Polski, w kolekcji też ma Superpuchar oraz koronę króla strzelców. Na to ostatnie trofeum w tym sezonie ma szansę właśnie Szwed, który strzelił w lidze 17 goli. W tym zestawieniu prowadzi Ivi Lopez z Rakowa Częstochowa. Który z nich wygra w tym snajperskim wyścigu? - Dystans między nimi jest niewielki, więc wszystko jest możliwe – powiedział nam były napastnik Lecha. - Ishak gra z przodu, więc ma więcej okazji na gole. Myślę, że jednak w tym momencie Szwed nie myśli o indywidualnej nagrodzie, ale o sukcesie zespołu na który wszyscy w Poznaniu liczą. To jest główny cel. Ewentualne zwycięstwo w klasyfikacji strzelców będzie ukoronowaniem jego bardzo dobrego sezonu - zaznaczył Reiss w rozmowie z "Super Expressem'.
Legia Warszawa może stracić największą gwiazdę. Josue odejdzie po ledwie jednym sezonie?