Tylko u nas! Nakoulma stawia sprawę jasno: Tak pomogłem sobie ręką. Nie ma czego żałować, taka jest piłka - SONDA

2011-10-17 16:45

Polonia Warszawa powinna była wygrać mecz z Górnikiem Zabrze (1:1). Nie stało się tak tylko dlatego, że kompromitujący błąd popełnił sędzia Wojciech Krztoń (34 l.) z Olsztyna. W ostatniej minucie uznał on gola Prejuce'a Nakoulmy (24 l.), który podczas przyjmowania piłki wyraźnie pomógł sobie ręką. „Czarne Koszule” od 32. minuty prowadziły z Górnikiem 1:0 (gol Edgara Caniego) i wydawało się, że spokojnie dowiozą zwycięstwo do końca.

Górnik niezbyt kwapił się do huraganowych ataków, a na dodatek świetnie dysponowany był bramkarz Polonii Michał Gliwa. Jednak w doliczonym czasie gry kibice i piłkarze doznali wielkiego szoku.

Przeczytaj koniecznie: Dan Wheldon nie żyje. Wypadek na torze w Las Vegas. WIDEO+GALERIA

Bardzo aktywny w drugiej połowie Nakoulma dostał dobre podanie, wbiegł w pole karne i sprytną podcinką strzelił gola. Problem w tym, że piłkę przyjął ręką, czego nie zauważył arbiter. Wojciech Krztoń wskazał na środek boiska, co wywołało wściekłość u piłkarzy Polonii, którzy rzucili się do gardła winowajcy. Na środek wybiegł również trener bramkarzy Radosław Majdan, który omal nie pobił Krztonia, a po chwili wyleciał na trybuny. Te protesty nic jednak nie dały. Po chwili mecz się zakończył, a sędzia musiał opuszczać plac gry w kordonie ochroniarzy, który odgradzali go od piłkarzy Polonii. Dostało się też Nakoulmie, którego kibice nazywali złodziejem.

- Tak zagrałem piłkę ręką, tego nie ukrywam, bo przecież wszyscy to widzieli. Nie żałuje, czego tu żałować? taka jest piłka. Nie było to moim zamierzeniem. Piłkę chciałem zgrać klatką, ale ona mi na rękę leciała i tyle. Maradona i inni strzelali ręką bezpośrednio do bramki, ja przecież strzeliłem nogą - powiedział nam Nakoulma.

- Nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji. Nie musiałem sobie pomagać ręką. A te obraźliwe okrzyki z trybun, no cóż, tak często bywa nie przejmuje się tym. Jeszcze przed strzeleniem bramki to w sektorze boiska w którym grałem i tak słyszałem cierpkie słowa z trybuny - zdradził snajper, który przez znajomych jest nazywany "Prezes" (od brzmienia swojego imienia).

- Nie myślałem o tym żeby biec do sędziego i cokolwiek mu wyjaśniać. To jego decyzja, a do siebie mam jedynie lekkie pretensje o niewykorzystanie sytuacje sam na sam - dodał Nakoulma.

Patrz też: Artur Szpilka vs Owen Beck: Chciałem urwać mu głowę!

- Co do dwóch sytuacji sam na sam to przyznam, że zgubiłem rytm w ostatnim momencie, bo chyba jestem chwilami za szybki dla piłki (śmiech). Przyznam natomiast, że bramkarz Polonii Gliwa świetnie się zachował niemal idealnie do tego wyszedł - zakończył napastnik Górnika.


Najnowsze