"Super Express": - Jak pan odbiera prymat zabrzan na półmetku rozgrywek?
Włodzimierz Lubański: - To bardzo miła niespodzianka, że w tak krótkim czasie po wejściu do Ekstraklasy Górnik osiągnął taki poziom. Nie oczekiwałem tego. Ostatnio byłem w Zabrzu na obchodach 80. urodzin Stasia Oślizły. Rozmawialiśmy z trenerem, piłkarzami, działaczami. Widać, że ambicje Górnika znowu sięgają wysoko.
- Co najbardziej podoba się panu w drużynie trenera Marcina Brosza?
- Zaangażowanie i entuzjazm. Zawodnicy są solidnie przygotowani do sezonu. Wygląda to bardzo dobrze. To nie jest przypadek, że są liderem. Zasłużyli na to.
- Górnik jest w stanie zdobyć mistrzostwo?
- Wszystko zależy od drugiej rundy. Nie wyobrażam sobie, aby Górnik pozostał daleko w tyle za czołówką. W tej chwili jest to stabilny zespół, który potrafi wygrywać mecze z tymi najsilniejszymi. Ale jeszcze daleka droga do tego, aby myśleć o tytule. Teoretycznie są drużyny silniejsze i lepiej zorganizowane od zabrzan. Takim zespołem jest Legia. Dla mnie to główny faworyt do mistrzostwa. Lech, Jagiellonia czy Górnik to drużyny, które mogą troszeczkę narobić jej problemów.
- Objawieniem rundy jest 20-letni Szymon Żurkowski. Górnik zarobi na nim miliony?
- To solidny zawodnik, regularnie robi postępy i udowadnia, że jest coraz lepszy. Musi ustabilizować formę, potwierdzić umiejętności. Minimum rok lub dwa powinien pograć jeszcze w Górniku. Nie wyobrażam sobie, żeby nagle miał odejść. To w jego interesie, aby został.
- Kto dla pana jest odkryciem w śląskim zespole?
- Zdecydowanie wyróżnia się Igor Angulo. Należy docenić to, co ten chłopak robi pod bramką rywali. To trzeba umieć. Igor ma bardzo duże umiejętności strzeleckie. Bez Angulo i jego bramek Górnik nie byłyby tam, gdzie jest.
- Hiszpan z 16 golami jest najlepszym strzelcem ligi. Sięgnie po koronę?
- Jeśli Górnik będzie grał tak jak w pierwszej rundzie, to Igor ma szanse, żeby zostać królem strzelców. Życzę mu tego.
- Jaki typuje pan wynik z Legią?
- Mecz zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Życzyłbym sobie remisu. Dla Górnika niech trafi Angulo.
- A które starcie z Legią pan wspomina szczególnie?
- To były potyczki na najwyższym szczeblu. Obie drużyny liczyły się nie tylko w lidze, ale i w Europie. Dla mnie wyjątkowy był finał Pucharu Polski 1972, gdy w Łodzi wygraliśmy 5:2, a ja strzeliłem cztery gole.