Portowców do efektownego zwycięstwa 4:0 w Łęcznej poprowadził nakręcony powrotem do reprezentacji, Kamil Grosicki. Zdobył kapitalnego gola uderzeniem z dystansu w samo okienko, a później dołożył asystę. Dzięki temu Pogoń utrzymała punkt przewagi nad rywalami, i do mistrzostwa Polski wystarczy jej ... siedem zwycięstw. - Jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy patrzeć na siebie i swoją dyspozycję – powiedział Grosicki po meczu z Łęczną. - Mamy wszystko w swoich rękach. Teraz siedem finałów i musimy zrobić wszystko, żeby te mecze wygrywać. Mamy bardzo silną kadrę. Zawodnicy z ławki wchodzą, strzelają bramki i asystują - dodał. Już w piątek Pogoń zagra u siebie z Wisłą Płock. - Wisła przyjeżdża do nas i bardzo chcemy zrewanżować się za porażkę w Płocku. Pamiętamy to słabe spotkanie i zrobimy wszystko, żeby punkty zostały w Szczecinie – zapowiada skrzydłowy Pogoni i reprezentacji.
Swoje mecze wygrały Lech i Raków. Tak jak dla Pogoni ważnym piłkarzem jest Grosicki, to dla Rakowa Ivi Lopez. Gol Hiszpana w meczu z Wartą był czwartym z rzędu w kolejnym meczu ligowym. Z piętnastoma na koncie jest samodzielnym liderem w klasyfikacji strzelców. Jeśli po kolejnych meczach zachowane będą tak niewielkie różnice punktowe pomiędzy pierwszą trójką, to kluczowy może okazać się ostatni pozostały mecz do rozegrania w tym gronie. Pogoń zmierzy się u siebie z Rakowem w 31. kolejce.