Bjelica pracował w Lechu Poznań w latach 2016-2018 . Nie potrafił jednak doprowadzić "Kolejorza" do mistrzostwa Polski, a w mediach trwała dyskusja odnośnie tego, czy stanowi to bardziej winę szkoleniowca, czy też jednak nie najwyższej jakości drużyny. Ostatecznie Chorwata zwolniono tuż przed końcem rozgrywek 2017/2018, które dla ekipy z Wielkopolski zakończyły się wielkim skandalem - przerwaniem meczu z Legią Warszawa w ostatniej kolejce, który decydował o zdobyciu tytułu przez drużynę ze stolicy.
Polecany artykuł:
Już kilka dni po zwolnieniu z Lecha, trener z Bałkanów podpisał jednak kontrakt z Dinamem Zagrzeb. I to właśnie w stolicy Chorwacji odnalazł swoje miejsce na Ziemi. Wywalczył tam mistrzostwo kraju, a następnie zakwalifikował się do Ligi Mistrzów, gdzie na inaugurację rozbił 4:0 reprezentanta włoskiej Serie A - Atalantę Bergamo. W czwartej serii gier zagrzebianie byli o włos od postawienia milowego kroku w walce o awans do 1/8 finału, ale w doliczonym czasie gry stracili prowadzenie 3:1 z Szachtarem Donieck i zremisowali z Ukraińcami 3:3.
Teraz, w luźniejszym czasie z powodu przerwy reprezentacyjnej, Bjelica został zaproszony na wykład przez FC Barcelona, aby opowiedzieć o swojej metodologii wszystkim szkoleniowcom pracującym w jednej z najsławniejszych akademii świata - La Masii.
Bjelica w najbliższych tygodniach skupi się na osiągnięciu celu, który zdecydowanie podkreśliłby jego klasę trenerską - zameldowaniu się z Dinamem w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. W tej kwestii może mu pomóc reprezentant Polski, Damian Kądzior, którego latem 2018 roku ściągnął do Zagrzebia właśnie szkoleniowiec z Chorwacji.