Jerzy Dudek to nie tylko legenda reprezentacji Polski, ale także Liverpoolu. Były piłkarz Realu Madryt w szczerym wywiadzie z Sebastianem Staszewskim opowiedział o kulisach pamiętnego wieczoru. W pomeczowej imprezie brali udział m.in. dziennikarz Mateusz Borek czy Jacek Krzynówek.
Okazuje się, że po imprezie, Dudek wylądował z pomocnikiem w jednym łóżku. Okoliczności sytuacji są co najmniej zabawne. - Po meczu mieliśmy imprezkę w hotelu. Zaprosiłem na nią Jacka Krzynówka i prezesa Teda Dąbrowskiego, był też Mateusz Borek. Impreza skończyła się o czwartej, a my, Polacy, ją zamykaliśmy - opowiada były golkiper The Reds i Realu Madryt.
Dudek i Krzynówek mieli rozejść się około godziny szóstej, gdy pomocnik Bayeru Leverkusen zaczął rozglądać się za hotelem. Wtedy właśnie świeżo upieczony triumfator Ligi Mistrzów zaproponował, by ten został u niego w pokoju i spadł z Dąbrowskim w łóżku.
- Poszliśmy umyć zęby, wracamy, a Ted już śpi na Adama… Jacek powiedział, że w życiu nie wejdzie do tego łóżka. Więc noc po Lidze Mistrzów skończyłem z Jackiem Krzynówkiem w łóżku - mówi w rozmowie dla portalu Sport.pl Dudek.
Liverpool zagrał w finale Ligi Mistrzów z Milanem w sezonie 2004/2005. Do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 3:0 dla Rossonerich, którzy byli już pewni zwycięstwa. W drugiej odsłonie The Reds strzelili trzy gole i cudem przetrwali dogrywkę. Popisy polskiego bramkarza w serii rzutów karnych dały im kolejne trofeum do kolekcji - to jedno z najsłynniejszych zwycięstw w historii sportu.
Polecany artykuł: