Sturridge długo był uznawany za wielki talent angielskiego futbolu. W uwolnieniu potencjału przeszkodziły mu jednak liczne kontuzje, które torpedowały pozytywne momenty w jego karierze. A tych nie brakowało, bo zarówno w Chelsea jak i później w Liverpoolu gracz miewał momenty, w których wykazywał się naprawdę wysokimi umiejętnościami. Latem 2019 podjął zaś decyzję o pierwszym wyjeździe poza ojczyznę - podpisał kontrakt z tureckim Trabzonsporem.
W poniedziałek oficjalnie poinformowano jednak, że kontrakt Anglika z turecką ekipą został rozwiązany. Powód? Gracz miał udzielać swojemu bratu poufnych informacji dotyczących ewentualnego transferu do Sevilli, zaś ten wykorzystywał je zarabiając na bukmacherce. To jawne złamanie zasad obowiązujących w angielskim futbolu, dlatego po długiej przeprawie i otrzymaniu ostatecznego werdyktu także i od FIFA, federacja FA dopięła swego.
Sturridge został zawieszony czteromiesięcznym zawieszeniem, a zatem będzie mógł wrócić do gry dopiero na start przygotowań do nowego sezonu. Dodatkowo nakazano mu zapłatę grzywny w wysokości 100 tysięcy euro. Przykład napastnika bez wątpienia będzie stanowił przestrogę dla młodszych kolegów, aby uważać z chęcią kierowania się zyskiem finansowym, bo może to mocno popsuć plany na przyszłość.