Jeszcze w środę media informowały, że Whittingham walczy o życie w szpitali uniwersyteckim w Cardiff. Angielski piłkarz trafił w ręce lekarzy po tym, jak w jednym z walijskich barów upadł ze schodów. Upadek był na tyle poważny, że 35-latek doznał bardzo ciężkich obrażeń głowy. - Rozmawiałem z dobrym przyjacielem Petera Whittinghama. Mówi, że były pomocnik Aston Villi jest w stanie ciężkim i wszyscy się za niego modlą. Jego bliscy proszą media o uszanowanie prywatności i pozostawienie w spokoju - informował niedawno dziennikarz Ashley Preece z "Birmingham Live".
Niestety w czwartkowe popołudnie klub Cardiff City, w którym pomocnik zagrał ponad czterysta spotkań, przekazał bardzo smutną informację o śmierci Whittinghama. - Wiadomość o nagłym i nieoczekiwanym odejściu Petera wstrząsnęła nas do głębi. Przesyłamy wyrazy miłości do jego żony Amandy, jego małego syna i całej rodziny - czytamy w oświadczeniu klubu.
Nie żyje były reprezentant kraju. Grał w największych klubach Europy
Whittingham był legendą walijskiego klubu. Pomocnik grał ponadto w takich klubach jak Aston Villa, czy Blackburn Rovers. na poziomie Championship rozegrał 457 spotkań, strzelając 96 bramek i zaliczając 93 asysty.