Wayne Rooney zniknął z radarów kibiców futbolu na największym światowym poziomie w momencie, w którym zdecydował się rozstać z Evertonem. Nie oznacza to jednak, że jego nazwisko nie budzi już emocji. Wręcz przeciwnie - media oraz kibice są żywo zainteresowani tym, jak Anglik radzi sobie na obecnym etapie swojego życia. I dotyczy to także jego żony, Coleen, która oprócz otwartego profilu na Instagramie posiada jeszcze dodatkowy, przeznaczony tylko dla swoich znajomych.
Franciszek Smuda ZAORAŁ piłkarza, którego trenował. Nazwał go "kaleką"
W pewnym momencie okazało się, że informacje z drugiego konta wyciekają do angielskich mediów, zwłaszcza do "The Sun". Rooney postanowiła zatem przygotować swoistą intrygę - udostępniała określone treści tylko pojedynczym osobom i obserwowała, czy wyciekną one do mediów. Jedna taka zależność się spełniła - w przypadku żony napastnika Leicester City, Jamie'ego Vardy'ego - Rebekah. Ukochana byłej gwiazdy Manchesteru United postanowiła więc wyznać, jak bardzo to ją boli.
Rebekah od początku jednak stała na stanowisku, że nie jest niczemu winna i nie zgadza się na przypisywanie jej zarzutów. Co więcej, skierowała sprawę do sądu. Teraz nad wszystkim pochyli się wymiar sprawiedliwości i oceni, czy faktycznie któraś ze stron winna jest ponieść karę w tej sprawie. W grze jest nawet i 500 tysięcy funtów, a więc około 2,5 miliona złotych. Taką kwotę może bowiem zapłacić ta z kobiet, która przegra sądową batalię.