FC Barcelona rozbiła Sevillę 3:0, a dwa gole w tym meczu zdobył Leo Messi. To jednak nie dlatego o Argentyńczyku w ten wieczór zrobiło się niezwykle głośno. Po strzeleniu pierwszej bramki zaprezentował on zagadkową cieszynkę przejeżdżając dwoma palcami pod prawym okiem. Obserwatorzy zastanawiali się, co to może oznaczać. Jedni sugerowali, że w ten sposób ociera łzy płaczącym piłkarzom rywali. Inni, że maluje na twarzy barwy bojowe. Prawda okazała się jednak zupełnie inna.
Messi po raz kolejny pokazał, że ma wielkie serce. Gest po zdobyciu bramki był bowiem elementem identyfikacyjnym kampanii poświęconej dzieciom chorym na raka. Argentyńczyk już od dłuższego czasu wspiera szpital Sant Joan de Déu w Barcelonie, jakiś czas temu wziął nawet udział w klipie promującym tę akcję. Celebrację gola swojego zawodnika natychmiast wyjaśniła "Barca" na swoim oficjalnym koncie na Twitterze.
Leo Messi zadedykował bramkę dzieciom chorym na raka ze szpitala Sant Joan de Déu w Barcelonie. Piękny gest. pic.twitter.com/ck6babzvGw
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) 5 kwietnia 2017
To celebrate the goal, #Messi made a gesture as if putting on war paint! See why! #paralosvalientes #FCBSevilla pic.twitter.com/g6LskIjvwy
— FC Barcelona (@FCBarcelona) 5 kwietnia 2017
Takie zachowanie Messiego jest też bardzo ważne z innego powodu. W Hiszpanii trwa obecnie akcja mająca na celu zebranie trzydziestu milionów euro na budowę największego w Europie szpitala onkologicznego dla dzieci. A akurat taka cieszynka może jeszcze nagłośnić tę szczytną kampanię.