Na taki ruch namawia go trener Guillermo Barros Schelotto (50 l.). Argentyńczyk doskonale zna realia MLS. Przed laty występował w Columbus Crew, a później prowadził Los Angeles Galaxy. W 2008 roku został wybrany najlepszym piłkarzem MLS.
„Super Express”: - Jak ocenia pan ruch Leo Messiego z wyborem Interu Miami?
Guillermo Barros Schelotto (50 l., trener reprezentacji Paragwaju): - Nie da się ukryć, że to wielkie wydarzenie dla całej piłki w tej części świata. Najlepszy zawodnik przechodzi tam, aby udowodnić swoją klasę w MLS. Z pewnością jest to element związany z promocją mistrzostw świata, które w 2026 roku odbędą się w USA, Kanadzie i Meksyku. Poza tym osoba Messiego będzie kluczową dla innych wielkich postaci ze świata piłki. Skoro on zdecydował się tutaj przejść, to inni też mogą.
- Nie rozpatruje pan tego transferu w kategoriach piłkarskiej emerytury?
- Absolutnie! Przecież Leo przychodzi do USA kilka miesięcy po zdobyciu tytułu mistrza świata, gdzie na mundialu uznano go najlepszym zawodnikiem. Z PSG sięgnął po mistrzostwo Francji, będąc obok Kyliana Mbappe czołową postacią w paryskim zespole. Spokojnie jeszcze stać go na kilka lat dobrej i efektownej gry. Jestem przekonany, że klasę udowodni także po drugiej stronie oceanu. Do tej pory w Europie szło mu znakomicie, czas na MLS.
- Niemniej Inter w tym sezonie zawodzi. Zespół z Florydy zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i nie ma nawet matematycznych szans na występ w play-off.
- Nie będzie specjalnym zaskoczeniem fakt, że Inter powoli buduje drużynę już na przyszły sezon. Ostatnio doszło tam do wielu zmian, dokonano kilku transferów, a poza Messim zakontraktowano Jordiego Albę i Sergio Busquetsa. Do tego trenerem jest Gerardo Martino, który w przeszłości pracował z m.in. Leo i Sergio w Barcelonie. Myślę, że w przyszłym roku Inter powinien być znacznie groźniejszy.
Gwiazda Rakowa Częstochowa o starciu z Karabachem Agdam. "Będziemy gotowi na wszystko"
- Tym bardziej, że nadal spekuluje się o kolejnych możliwych transferach. Na ile ocenia pan możliwość sprowadzenia do USA Luisa Suareza?
- Jak już wspomniałem, transfer Messiego otwiera wiele nowych drzwi. Skoro bowiem najlepszy zawodnik na świecie zdecydował się kontynuować karierę w MLS, to znaczy, że warto tutaj spróbować swoich sił. Dlatego ewentualne przyjście Suareza specjalnie by mnie nie zdziwiło.
- Na ile, w kontekście przyjścia Messiego i innych znanych postaci piłki do Interu, miała osoba Davida Beckahama?
- To było kluczowe. Był on swoistym gwarantem, zapewnieniem, że to dobry projekt z przyszłością. Wszyscy wiemy, ile Beckham osiągnął w Europie, w jakich klubach występował i myślę, że obecnie jest cennym ambasadorem „soccera” na świecie. Z pewnością także jemu, jako prezesowi Interu zależy na sukcesach. Stąd tak duża determinacja w ściąganiu kolejnych znanych nazwisk.
- O Leo Messim mówiło się dużo w kontekście jego potencjalnego powrotu do Barcelony i gry wspólnie z Robertem Lewandowskim. Już wiemy, że obaj panowie będą musieli na ten moment poczekać, ale czy widziałby pan „Lewego” w USA?
- Byłby to bardzo ciekawy ruch! Lewandowski w piłce klubowej w Europie osiągnął już wszystko. W barwach Borussi, Bayernu i Barcelony potwierdził, że może dać wiele swoim drużynom. O takim napastniku marzy każdy trener i prezes.
- Lewandowski zapowiadał w wywiadach, że chciałby zakończyć karierę za oceanem.
- Transfer takiego napastnika do USA byłby wielkim wydarzeniem nie tylko w Stanach, ale w całym piłkarskim świecie. Dlatego niech Polak w przyszłości podąży śladem Messiego.
- Czy przyjście Polaka do MLS byłoby porównywalne z transferem Messiego?
- Wydaje się, że tak. W końcu Lewandowskiego zna cały świat. Wielu doskonale wymieni jego dokonania, pamięta bramki oraz zdobyte trofea. Poza tym w USA mieszka mnóstwo Polaków, dla których on jest idolem. Taki transfer sprawiłby, że Polak mógłby ściągnąć waszych rodaków na trybuny.
- Czy zatem w USA doczekamy się duetu Lewandowski - Messi?
- Czemu nie! Nie udało się im zagrać w Barcelonie, więc może w MLS mieliby szansę? Jedno jest pewno: na pewno gwarantowaliby sporo bramek drużynie Interu Miami.
Dawid Szwarga przed walką w Lidze Mistrzów. Tak trener Rakowa postrzega Karabach Agdam, ważne słowa