O tym, że Tuttosport mocno grzeje temat informowaliśmy już wczoraj. Włoscy dziennikarze rozłożyli grę Polaka na czynniki pierwsze, pokazując jego wszechstronność, choćby w sposobie zdobywania goli.
Dziś we włoskiej gazecie kontynuacja tematu, również w kontekście i z powodu niepewnej przyszłości w klubie Gonzalo Higuaina. Tuttosport podkreśla, że sytuacja Argentyńczyka jest podwójnie skomplikowana: nie chce wracać z Argentyny, bo czuwa przy chorej na raka mamie, a po drugie - sam bardzo dba o zdrowie i po prostu boi się tego co się dzieje w Italli. Jego zdaniem w Argentynie jest teraz o wiele bezpieczniej i również stąd jego chęć pozostania w ojczyźnie. A to wszystko może mieć duży wpływ na przyszłość Arka Milika.
Oczywiście, sprawa jest trudna i skomplikowana, ponieważ pod piłkarskim względem Juventus i Napoli to śmiertelni wrogowie, a przejście wspomnianego Gonzalo Higuaina z Napoli do Juve jeszcze bardziej zaogniło sytuację. Kibice Napoli wpadli wtedy w szał, koszulkami Argentyńczyka ozdabiano kosze na śmieci w mieście, życzono mu kontuzji itd itd..
- Właśnie wspomniany transfer Higuaina sprawia, że nie wiadomo, czy Napoli w ogóle podjęłoby rozmowy z Juventusem w sprawie Milika - mówi nam jeden z włoskich dziennikarzy, dokładnie z Neapolu, zajmujący się na co dzień tym klubem. A cena za Arka? Wcześniej mówiło się o 50-60 milionach euro. Ale myślę, że w sytuacji w której tej nowej umowy nie ma, Milik może kosztować 30-35 milionów euro, może 40 milionów z bonusami - mówi nam włoski dziennikarz.
Legendarny piłkarz dostarcza kondomy za pomocą... drona [zdjęcia]
Co do konkretnej ceny, w tych czasach faktem jest, że trudno cokolwiek przewidzieć dokładnie, ale jeśli potwierdzą się informacje, że Milikiem interesują się tak wielkie firmy jak Atletico Madryt, Manchester United czy Schalke 04, to wliczając w to Juventus, może po prostu dojść do licytacji. A w takiej sytuacji długość kontraktu ma nieco mniejsze znaczenie. I to akurat byłoby dobre dla Napoli, zakładając, że w przypadku braku porozumienia, będzie chciało zarobić na Polaku, a nie stracić go latem 2021 roku, po wygaśnięciu umowy. Były gracz Górnika Zabrze już raz pobił transferowy rekord Polski, przechodząc z Ajaksu do Napoli za 32 miliony euro. Przypomnijmy: obecny rekord to transfer Krzysztofa Piątka do Milanu za 35 mln euro. Ale niewykluczone, że Milik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym temacie...
Tak pomaga ekipa Milika. Restauracja piłkarza gotuje posiłki dla szpitali