Włochy jako kraj są najbardziej dotkniętym miejscem w Europie przez szalejące zarażenia koronawirusem. Gdy zatem na początku marca stało się jasne, że liga zatrzyma się co najmniej na kilka tygodni, wielu graczy postanowiło opuścić także i Italię, a zwłaszcza jej północną część, aby spędzać kwarantannę w bardziej bezpiecznych okolicznościach. W gronie tym znalazł się także napastnik Juventusu, Gonzalo Higuain.
Tajemnica przyznania Polsce Euro 2012 wyszła na jaw. Wszystko dzięki WÓDCE i SŁONINIE
Argentyńczyk poleciał do Ameryki Południowej mając także dodatkowy poważny powód - zachorowała jego matka. Teraz jednak ekipy z Włoch nakazały już swoim graczom wracać na Półwysep Apeniński. Muszą się oni tam zameldować do połowy przyszłego tygodnia, aby mieć jeszcze czas na odbycie przymusowej, dwutygodniowej kwarantanny, a następnie być w gotowości do wznowienia treningów. Te mogą wystartować od 4 maja, zatem czas zaczyna naglić.
Doktor Paweł Grzesiowski: Ten kto zrobi maseczki dla sportowców będzie zwycięzcą, to warte miliardy!
"Sky Sport" twierdzi jednak, że Higuain nie kwapi się z wykonaniem polecenia klubu i do tej pory nie dał odpowiedzi, czy zamierza się stawić w Turynie. Za chęcią pozostania piłkarza w Argentynie ma przemawiać nie tylko choroba matki, ale również wciąż trudna sytuacja w Turynie związana z epidemią, a także wygasający za rok kontrakt. "Pipita", wicemistrz świata z 2014 roku, nie czuje się już istotnym graczem "Bianconerich" i powoli układa inne plany na przyszłość.
Finał całej historii poznamy już w najbliższych dniach.
Zobacz także: