Maxx Cheng miał marzenie, by znaleźć się kiedyś w olimpijskiej pływackiej reprezentacji USA, przypomniała o tym w tym tragicznym momencie jego siostra Charlotte. Wciąż nie do końca jest jasne, co spowodowało zgon, ustali to autopsja. Wiadomo na pewno, że Maxx na początku lipca zaczął odczuwać nudności, wymioty i bóle w klatce piersiowej, które jego rodzice skojarzyli z koronawirusem. Udał się na test, który 9 lipca przyniósł wynik negatywny.
Minister Sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk dla "SE" o odmrażaniu trybun. Jasna deklaracja [WIDEO]
Chłopak postanowił mimo wszystko odizolować się w swoim pokoju, ponieważ symptomy jeszcze się utrzymywały, choć wydawało się także, że pomału idzie ku lepszemu. Cheng prawie nie kaszlał, gorączka ustąpiła. Jednak trzy dni później, kiedy członkowie rodziny chcieli sprawdzić czy wszystko jest w porządku, znaleźli go nieprzytomnego.
Kolarz był zamieszany w potężny skandal dopingowy. Dostał rok w zawieszeniu
Rodzina nie wie co o tym wszystkim myśleć, bo ze statystyk wynika, że koronawirus rzadko atakuje dzieci i młodzież. W tym momencie nie wiadomo nawet, czy przyczyną śmierci mogło być zakażenie. Rodzice zmarłego zapewniają, że przestrzegali wszelkich procedur sanitarnych, także długo zanim Maxx poczuł się źle. Wyniki sekcji zwłok mają być znane w ciągu kilku dni.
Pozostałe informacje o koronawirusie w sporcie: